Rewolucja AI, wersja giełdowa
Sztuczna inteligencja od momentu upublicznienia ChatGPT nabiera w powszechnym użytkowaniu niesłychanej dynamiki i nie bez powodu nazywa się ją rewolucją, na miarę tej, która zaczęła się od wynalezienia internetu.
Sztuczna inteligencja od momentu upublicznienia ChatGPT nabiera w powszechnym użytkowaniu niesłychanej dynamiki i nie bez powodu nazywa się ją rewolucją, na miarę tej, która zaczęła się od wynalezienia internetu.
Ruszyła kampania wyborcza i ruszył festiwal obietnic. Jak zwykle od wielu lat, zapewne nie usłyszymy w niej obietnic o wzroście znaczenia GPW, potrzebie niższych podatków dla inwestorów lub zasilenia rynku nowymi IPO. Nie usłyszymy również dlatego, że wszystko, co obiecane będzie musiało zostać jakoś sfinansowane.
W poprzednim tekście naświetliłem swoje nowe podejście do zagadnienia kredytów frankowych i sposobu w jaki polski i europejski wymiar sprawiedliwości rozwiązały kwestię abuzywnych klauzuli w umowach kredytowych.
Czy biletem do fortuny osiągniętej dzięki inwestowaniu na giełdzie jest rzeczywiście wykształcenie ekonomiczne?
Jakiś czas temu zmieniłem swoje zdanie w kwestii kredytów frankowych i frankowiczów. Krótko mówiąc przeszedłem na pozycje antybankowe. Gdy podzieliłem się swoją opinią w mediach społecznościowych to okazało się, że inwestycyjno-finansowa część mediów społecznościowych (czyli tak zwany fintwit) jest bardzo nieprzychylna frankowiczom.
To już szesnaście lat. Niesłychane, jak ten czas płynie. Dokładnie szesnaście lat temu, w kwietniu 2007 roku zwróciłem uwagę na pojawienie się na naszym rynku nowego funduszu zamkniętego. Nie bardzo interesowała mnie wówczas jego polityka inwestycyjna, buńczuczne zapowiedzi pokonywania rynku, co raczej wybór – dość kontrowersyjnej, w mojej opinii – nazwy funduszu.
4 proc., uważana do tej pory za „bezpieczną”, stopa wypłat z portfela inwestycyjnego na emeryturze jest zbyt optymistyczna; nie należy istotnie redukować odsetka akcji w portfelu po skończeniu kariery zawodowej. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Pod koniec kwietnia pisaliśmy na Twitterze o analizie JP Morgan, która wskazywała, że inwestycyjny motyw AI „dodał” około 1,4 biliona kapitalizacji indeksowi S&P500 w 2023 roku i odpowiada za dużą część całkowitego wzrostu indeksu w bieżącym roku.
Doszło do mnie pytanie zadane w przestrzeni publicznej twittera o treści mniej więcej takiej:
Wejście w maj przywróciło na rynek klasyczne majowe pytania o anomalie kalendarzową znaną jako Sell in May. W tym roku realizacji scenariusza anomalii kalendarzowej sprzyja postawa rynków w pierwszych czterech miesiącach roku, która uzupełniła się z falą osłabienia dolara i umocnienia np. euro, ale też złotego. I to właśnie walutę należy uważać za największe zagrożenie dla letnich miesięcy w Europie.