Business as usual
W ostatniej notce G. Zalewski pytał o niewidzialną hossę w Warszawie, więc w ramach uzupełnienia warto podkreślić, iż świat zauważył i ciągle widzi dobre perspektywy na przyszłość.
W ostatniej notce G. Zalewski pytał o niewidzialną hossę w Warszawie, więc w ramach uzupełnienia warto podkreślić, iż świat zauważył i ciągle widzi dobre perspektywy na przyszłość.
Wakacyjny odpoczynek od rynku sprzyja nieco luźniejszym lekturom. Między jedną kawą i drugą gdzieś przeczytałem tekst prognozujący kolejny, jesienny krach na giełdach. Zmiennymi, które miały pomagać atakowi podaży były prawo serii i połączenie jesieni z rokiem, który kończy się liczbą 7. Nie pamiętam źródła tej zabawy, ale zrekapitulowanie idei jest stosunkowo łatwe.
Rozmawialiśmy ostatnio z G. Zalewskim o niemożliwości przewidzenia zmian w polityce i szybkości postępu technologicznego. Gdzieś w środku rozmowy zadałem pytanie, czy następny mój samochód nie będzie już elektryczny? Dobry moment, żeby spojrzeć na temat starym jak ETF-y zdaniem: there is an ETF for that!
Przebicie przez DJIA psychologicznej bariery 22000 pkt. odbiło się szerokim echem w mediach branżowych i jak zwykle w takich przypadkach pojawiają się słuszne ostrzeżenia, iż rynki wykazują wrażliwość na równe poziomy. Rzućmy jednak okiem na obecną hossę w USA na tle hossy z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z pytaniem, czy 22000 pkt. nie jest tylko psychologicznym oporem, jakich wiele było w przeszłości.
Opublikowana ostatnio szacowana dynamika PKB USA w II kwartale sygnalizuje, iż potencjalny początek kolejnej recesji odsuwa się w czasie na przyszłość. Gospodarce amerykańskiej nie jest w stanie zaszkodzić dysfunkcjonalna prezydentura Donalda Trumpa, dla której przeciwwagą staje się ożywienie w globalnej skali. Kto przed rokiem pomyślał, iż Ameryka będzie wspierała się na ożywieniu w Europie i rynkach wschodzących? Wszak Ameryka miała być znów wielka…
Kolejne posiedzenie banku centralnego i kolejna chmura bez deszczu. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, by wcześniej pojawiło się sporo szumu i spekulacji Czy? Kiedy? Jeśli?
Jedna z głównych tez dosłownie wiekowej teorii Dow’a powiada, iż średnie muszą się potwierdzać.
Dawno na blogach nie gościł temat rynków wschodzących. Moda na różnego rodzaju BRIC-i minęła, a hossa na rynkach rozwiniętych sprzyjała szukaniu zysków blisko domu, bez ryzykowania kapitału w egzotycznych podróżach.
Bez echa na naszych blogach przeszła 10 rocznica początku ostatniego kryzysu, który ciągle rezonuje w gospodarce i jeszcze bardziej w polityce. Brak pamięci o tamtym wydarzeniu może wydawać się rzeczą dobrą, ale też ostrzeżeniem, iż straciliśmy wrażliwość na ryzyko.