Bez echa na naszych blogach przeszła 10 rocznica początku ostatniego kryzysu, który ciągle rezonuje w gospodarce i jeszcze bardziej w polityce. Brak pamięci o tamtym wydarzeniu może wydawać się rzeczą dobrą, ale też ostrzeżeniem, iż straciliśmy wrażliwość na ryzyko.

Przypomnijmy sobie zatem, iż w czerwcu 2007 roku zbankrutowały dwa fundusze Bear Stearns, który mocno grały na rynku pochodnymi na hipoteki o niskiej wiarygodności.  Główna fala kryzysu rozwinęła się później, a część historyków gospodarczych będzie szukała początku kryzysu w zadyszce na rynku nieruchomości  już w 2006 roku, ale to właśnie upadek dwóch funduszy Bear Stearns był punktem zwrotnym, który – uważam – trzeba uznawać za początek zamieszania rozwiniętego w tsunami finansowe w kolejnych dwóch miesiącach.

Oczywiście na świecie pojawiły się odniesienia do początku kryzysu i jednym z nich było pytanie, na jakie musiała w Londynie odpowiedzieć Janet Yellen. Yellen zapytana o kolejny kryzys finansowy powiedziała absolutnie fantazyjne zdanie, iż za jej życia nie będzie już kolejnego kryzysu (“You know probably that would be going too far but I do think we’re much safer and I hope that it will not be in our lifetimes and I don’t believe it will be”). Warto podkreślić, iż pytanie dotyczyło kryzysu finansowego, a nie gospodarczego, ale czy w dzisiejszym świecie można jeszcze myśleć o kryzysie, który nie będzie również kryzysem finansowym?

Pomińmy na chwilę pytanie, jak Yellen szacuje własną długość życia, ale życząc jej życia w zdrowiu przez przynajmniej dwie dekady możemy zadać pytanie, czy naprawdę na horyzoncie nie widać kolejnego kryzysu. Pierwszą odpowiedź jest banalna – nie widać, bo kryzysy finansowe są generalnie zjawiskami dość brutalnymi i jednak zaskakującymi. Wielu potrafi przewidywać kolejny kryzys, ale na świecie nie ma prognosty, który odważy się podać konkretną datę. Skazani jesteśmy zatem na analizowanie historii, a ta podpowiada, iż w XX wieku mniejszy lub większy kryzys pojawiał się gdzieś na świecie raz na kilkanaście lat. Jedne miały zasięg lokalny inne regionalny, a kolejne globalny.

W XXI wieku mieliśmy już jednak kryzysów znacznie więcej, bo pierwsza recesja pojawiła się po pęknięciu bańki na rynku spółek internetowych, a kolejna w 2007 roku. W 2010 roku mieliśmy kryzys na rynku długu tzw. PIIGS-ów i wreszcie zamieszanie w Rosji oraz Turcji. Po drodze trafiło się zamieszanie w Argentynie, więc jakby nie patrzeć kryzysów raczej przybywa niż ubywa, co nie specjalnie dziwi, bo świat długiem stoi, a dług zawsze ma dwie strony – pozwala na szybszy rozwój, ale też kopie w… plecy, gdy pojawia się kryzys właśnie. Osobiście nie wierzę w to, by za którymś rogiem nie czaił się jakiś kolejny kryzys, bo kryzysy są zwyczajnie wbudowane w kapitalizm jako mechanizm korygujący.

Na końcu odniosę się przez chwilę do innej notki na naszych blogach, która odnotowała bańkę spekulacyjną na krypto walutach. Szum, jaki wywołuje Bitcoin i pochodne oraz wiara w to, iż mamy do czynienia z czymś absolutnie fantastycznym sygnalizuje, iż na rynku pojawiło się pokolenie, które nie pamięta kryzysu z 2007 roku. To dobry sygnał, który wskazuje, iż powoli kładziemy do trumny trupa, który straszył w szafie od 2007 roku. Rodzice tych optymistów podrapani przez niedźwiedzia w 2007-2009 roku są właściwie straceni jako optymistyczni kredytobiorcy (patrz: Depression Babies). Do końca życia będą ostrożni wobec kursów walutowych, długów i wszystkiego tego, co zachwiało ich życiem przed dekadą.

 

2 Komentarzy

  1. AlGebroid

    Powiedziała: "I hope that it will not be in our lifetimes" a nie 'in my lifetime'. Za naszego życia do kryzysu nie dojdzie, przynajmniej taką ma nadzieję pani Yellen.

  2. Adam Stańczak

    @ AlGebroid

    Nie znamy wieku pytającego, ale słuszna uwaga – jeśli pytający miał 40 lat, to jej odpowiedź oznacza wieczność. Przyznajmy jednak, że zabezpieczyła się ładnie wstępem.

    Z drugiej strony – ostatni kryzys często porównuje się z Wielkim Kryzysem, więc może takie coś miała na myśli. Statystyka jest wówczas po jej stronie. Wielki Kryzys trafia się raz na 100-lecie.

    Osobiście nie zgadzam się z porównaniem ostatniego kryzysu do Wielkiego Kryzysu. Jeśli dobrze pamiętam globalne PKB po zamieszaniu z 2007 roku spadło o… 0,1 procent, więc ten II Wielki Kryzys był właściwie kryzysem świata zachodniego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.