Wykres dnia: Półroczna niespodzianka
Zakończenie pierwszej połowy roku zachęca do podsumowań i spoglądania w przyszłość, więc dziś patrzymy na kondycję spółek z WIG20.
Zakończenie pierwszej połowy roku zachęca do podsumowań i spoglądania w przyszłość, więc dziś patrzymy na kondycję spółek z WIG20.
Bilans pierwszej połowy roku na rynkach akcji wygląda imponująco. Kilkunastoprocentowe wzrosty indeksów są raczej standardem niż wyjątkiem, a na radarze miga już końcówka roku, tradycyjnie dobry okres dla akcji. Hossa jawi się równie aktualna, jak na początku roku, choć nie brakuje oczywiście ryzyk.
Kolejne odnotowanie hossy na rynkach akcji wydaje się banalne, ale nie warto przegapić punktu, w którym GPW udowadnia, iż pandemiczne strząśnięcie przywróciło Warszawie normalność, jakiej nie oglądaliśmy przez lata.
Serwisy newsowe i komentarze rynkowe zdążyły już postraszyć największą zmianą w polityce Fed od miesięcy i nadciągającą katastrofą w związku z podniesieniem stóp procentowych w 2023 roku. Czas zatem spojrzeć na perspektywy gospodarcze amerykańskiej gospodarki do końca 2023 roku i zadać pytanie: czy naprawdę powinniśmy obawiać się normalizacji polityki monetarnej?
Wykres indeksu WIG spotykający się ze swoim historycznym maksimum był już bohaterem notki na blogach, więc nowości technicznej w dzisiejszym wykresie na niedzielę jest mało. Jednak spojrzenie na perspektywę miesięczną pozwala dostrzec element, który przekracza temat pokonania jednego oporu.
Koszty zarządzania funduszami w Polsce są legendarne. Niezależnie od przyczyn relatywnie wysokich opłat, jakie muszą ponieść polscy drobni inwestorzy za zarządzanie kapitałem (część ma przyczynę obiektywną), na większość cen zwyczajnie trudno patrzeć. Oczy bolą jeszcze bardziej, gdy zna się stawki na rynkach rozwiniętych i track record nie tak małej części funduszy.
Regularnie czytający blogach bossy musieli odnotować zmianę tonu w naszych notkach. Coraz więcej w nich zgody na pozytywne sygnały płynące z rynku warszawskiego i coraz więcej pytań o przyczyny i fundamenty zwyżek. Najwięcej jednak zgody na nowe układy techniczne.
Wiele ciekawych rzeczy wydarzyło się na rynkach w zakończonym tygodniu, ale show ukradły kryptowaluty. Tąpnięcia niemal wszystkiego pokazały, z jak dzikim rynkiem mamy do czynienia i z jak niebezpiecznym. Witajcie w świecie, gdzie najpewniejsze jest wyzerowanie portfela.
Przez ostatnie lata trudno było o optymizm wobec rynku warszawskich blue chipów. Dla mnie osobiście rynek polski spadł z kategorii inwestycyjnej do spekulacyjnej i w żaden sposób nie potrafiłem znaleźć w sobie pokusy, żeby zainwestować tu w coś więcej niż w emocje, jakie daje cieszenie się krótkimi strzałami. Programowo każde umocnienie złotego wykorzystywałem do zakupów tam i redukowania się tu.
Ostatnio na Twitterze pojawiła się informacja, iż nasze blogi miały być pierwszym miejscem w polskim internecie finansowym, które pisało o ETF-ach. Nie chcę umniejszać naszej roli – DM BOŚ nie bez powodu operował pod hasłem „Pierwsi w Internecie” – ale po części nasza rewolucja ETF-owa była pochodną bycia pierwszymi „blogerami-maklerami” w sieci. Bez wątpienia pisaliśmy o ETF, gdy niewielu o nich w Polsce słyszało i chyba nikt nie miał większych szans w nie inwestować.