Kupić siłę czy słabość rynku?
Dawno nie zajmowałem się we wpisach pomysłami na strategie, czas nadrobić zaległości.
Dawno nie zajmowałem się we wpisach pomysłami na strategie, czas nadrobić zaległości.
Są nowe, ważne powody by uwzględnić złoto portfelu inwestycyjnym – twierdzi amerykański analityk James Rickards w książce „The New Case for Gold”.
Z dwóch ważnych wydarzeń ostatniego tygodnia, czyli umocnieniu funta oraz spadku indeksów w USA, wybrałem dziś to drugie.
Trzy tygodnie temu powiesiłem na blogu wykres kontraktów na ropę WTI, wskazując potencjalny scenariusz wybicia cen w górę, który mógłby być całkiem dobrą okazją inwestycyjną.
Kiedy niemal cały świat zdaje skupiać się na wyborach prezydenckich w USA, a rynki podnoszą zmienność próbując skokowo wycenić nowe prawdopodobieństwa wyników wyborów, w tle dzieją się rzeczy, które będą miały znacznie ważniejsze konsekwencje dla giełd niż to, kto zostanie kolejnym mieszkańcem Białego Domu. Witajcie w świecie rosnącej inflacji.
Ocena techniczna wykresu leży zawsze w oku obserwatora. To podstawowa prawda. Oczywiście analiza techniczna ma kilka założeń dotyczących kształtu formacji oraz PRAWDOPODOBNEGO kierunku wybicia, jednak należy pamiętać, że owe prawdopodobieństwa często są wyłącznie powtarzanymi od lat stwierdzeniami, bez faktycznej i systematycznej weryfikacji. Ot choćby takiej, jaką w swoich książkach robi T. Bulkowski. Można mieć zastrzeżenia czasem do jego metodologii, ale faktem jest, że próbuje zweryfikować skuteczność formacji. Na naszym rynku takiej próby w odniesieniu do formacji świecowych podjął się choćby Jerzy Lempart (Leksykon formacji świecowych).
Mój 9-cio odcinkowy cykl wpisów, omawiających atuty rynku forex, wymaga pewnego zwieńczenia.
W poprzednim tekście zwróciłem uwagę, że słabe wyniki aktywnie zarządzanych funduszy wraz z wysokimi kosztami tych wehikułów inwestycyjnych tworzą coraz większą presję na ten segment sektora inwestycyjnego.
Jeśli mierzyć czas trwania sezonu publikacji wyników kwartalnych na Wall Street liczbą spółek z indeksu S&P500, które już ogłosiły wyniki, to półmetek został przekroczony. Zachowanie rynku wskazuje, iż raporty nie stały się szczególnie inspirujące dla inwestorów, ale nie powinno to przykryć znacznie ważniejszego wydarzenia, jakim jest powrót zysków.
Mamy właśnie okres publikacji danych o zyskach spółek amerykańskich, wybrałem więc do dzisiejszego wpisu pewien wykres dotyczący owego wydarzenia i zjawisko cichej recesji, którą giełda w zasadzie zignorowała.