Można było zarobić 5000 procent!
Miałem zamiar pisać o łapaniu noży na rynku ropy naftowej ale wpadł mi przed oczy tekst pod wiele mówiącym tytułem: Giełdowy wystrzał w chmury – jak inwestując 10 tys. zł można było zarobić 0,5 mln.
Miałem zamiar pisać o łapaniu noży na rynku ropy naftowej ale wpadł mi przed oczy tekst pod wiele mówiącym tytułem: Giełdowy wystrzał w chmury – jak inwestując 10 tys. zł można było zarobić 0,5 mln.
Kilka dni temu Grzegorz Zalewski na przykładzie reakcji inwestorów na informację KGHM o dokonaniu odpisów na kwotę około 5 mld złotych pokazał istotną rynkową prawdę, że nie ważna jest informacja tylko reakcja na nią.
Jednym z najważniejszych zagadnień w dyskusji o sektorze finansowym jest problem częstego dostarczania produktów inwestycyjnych, które nie tylko nie spełniają oczekiwań klientów ale czasami są nawet szkodliwe dla ich sytuacji finansowej.
W czwartek na pierwszej stronie Parkietu znalazł się artykuł pod tytułem Na naszej giełdzie najtaniej od 24 lat. Zwrócono w nim uwagę, że wskaźnik cena/wartość księgowa dla polskich spółek spadł w 2016 roku do poziomu 0,82.
Mimo sporego zbioru badań sugerujących, że zdecydowana większość zarządzających aktywnymi funduszami nie posiada realnych umiejętności wygrywania z rynkiem znakomita większość inwestorów powierza im swoje pieniądze.
StarCapital opublikował interesujące badania dotyczące użyteczności wskaźnika CAPE, czyli dostosowanego o cykl koniunkturalny wskaźnika cena/zysk, do prognozowania stóp zwrotu z rynku akcyjnego.
Większość czytelników zgodzi się zapewne ze stwierdzeniem, że żyjemy w czasie, w którym ilość docierających do nas informacji wielokrotnie przekracza ilość informacji, którą jesteśmy w stanie zweryfikować.
Potrzeba realistycznego podejścia do strategii o dobrych wynikach w testach historycznych to problem często poruszany na Blogach Bossy. Jednym z powodów, dla których strategie świetnie sprawujące się w przeszłości mogą przynosić straty w czasie rzeczywistym jest zmiana warunków rynkowych.
W mediach biznesowych jednym z wydarzeń ubiegłego tygodnia było osiągnięcie przez Google, ukrywające się teraz po nazwą Alphabet, tytułu największej korporacji świata po tym jak kapitalizacja rynkowa Google minimalnie wyprzedziła (531 mld USD do 524 mld USD) rynkową wartość dotychczasowego lidera – Apple.
Jesteśmy świadkami interesującej sytuacji na polskim rynku akcyjnym: główny indeks giełdowy jest w trakcie bessy, która osiągnęła minimum na poziomie 35% poniżej szczytu z wiosny 2015 roku, chociaż gospodarka daleka jest od recesji. Niewiele jest czynników przemawiających za wystąpieniem recesji w 2016 roku, a przy założeniu realizacji sztandarowych obietnic wyborczych także w pierwszej połowie 2017 roku.