Wykres dnia: eksperci w nieaktualnej wersji świata

W ubiegłym tygodniu sporą popularność na Twitterze zdobył wykres pokazujący nietrafione prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej w dziedzinie rozwoju energetyki słonecznej.

Prognozy pochodzą z kolejnych roczników kluczowego dla branży energii raportu – World Energy Outlook i pokazują, że od dekady IEA istotnie niedoszacowywała potencjał energetyki słonecznej:

Za Auke Hoekstra

Dla osób regularnie czytających WEO pomyłka prognostyczna w dziedzinie energetyki słonecznej nie jest niespodzianką. W drugiej połowie poprzedniej dekady popularne były zestawienia pokazujące, że analitycy IEA istotnie niedoszacowali siłę trendu wzrostowego cen ropy naftowej.

Powyższy wykres przypomniał mi o dwóch ważnych zasadach. Pierwszą sformułował Geoffrey Hinton (badacz sieci neuronowych), który stwierdził, że w dłuższym niż 5 lat horyzoncie ludzie się są w stanie sensownie prognozować. Dlatego nie jestem skłonny rzucać się do krytykowania nietrafionych długoterminowych prognoz. Więcej sensu ma krytykowanie poważnego traktowania tego typu prognoz, zwłaszcza przez tych, którzy je formułują.

Wielu z nas obecnych jest w Internecie przynajmniej od dekady, czasem dłużej. Dobrze jest czasem poczytać swoje archiwalne wpisy i komentarze by na własnym przykładzie utwierdzić się w przekonaniu, że prognozowanie w długim terminie jest obarczone tak dużą niepewnością, że jego użyteczność zmierza do zera.

Problemy analityków IEA przypomniały mi też o eseju Paula Grahama (współtwórcy Y Combinator) z 2014 roku, w którym Graham napisał: W statycznym świecie moglibyśmy stopniowo nabierać pewności o poprawności swoich opinii. Im więcej doświadczeń (oraz im bardziej zróżnicowanych doświadczeń) opinia przetrwała tym mniejsza jest szansa, że jest nieprawdziwa. Większość ludzi niezauważalnie wierzy w coś takiego w kontekście własnych poglądów. Taka postawa jest uzasadniona w dziedzinach, w których rzeczy się nie zmieniają albo zmieniają się bardzo powali – na przykład w opiniach o ludzkiej naturze. Ale w dziedzinach, które podlegają istotnym zmianom takie podejście do własnych opinii nie jest uzasadnione. Kiedy eksperci są w błędzie, bardzo często przyczyną jest fakt, że są ekspertami w nieaktualnej wersji świata.

Segment technologiczny albo branże podlegające głębokim przemianom technologicznym są takimi dziedzinami, w którym bardzo łatwo jest zostać ekspertem w starej wersji świata. Prognozowanie w tych dziedzinach jest utrudnione między innymi przez występowanie punktów krytycznych, których osiągnięcie gwałtownie zwiększa potencjał sektora i tempo rozwoju.

Warto jednak zauważyć, że omówione czynniki nie oznaczają, że prognozy zmian technologicznych będą zawsze zaniżać tempo rozwoju. Analitycy i eksperci są świadomi trudności przy prognozowaniu sektorów przeobrażanych przez rozwój technologiczny i tego, że duża część tych problemów prowadzi do niedoszacowywania tempa zmian. Biorą więc poprawkę na te skrzywienia i często przestrzeliwują w drugą stronę*. Pokazuje to inny wykres przedstawiający prognozy rozwoju energetyki słonecznej w USA formułowane przez analityków amerykańskiej agencji rządowej ds. energii:

Za Visual Capitalist

Moim zdaniem, potężne różnice zdań wobec potencjału nowych technologii, funkcjonowanie obok siebie radykalnych entuzjastów i radykalnych sceptyków, w połączeniu z ogólnym optymistycznym skrzywieniem rynków finansowych jest fundamentem kolejnych baniek spekulacyjnych – od kanałowej i kolejowej w XIX wieku po rozgrzane rynki drugiej dekady XXI wieku.

* Coś takiego zdarzyło się w 2017 roku z prognozowaniem wyników wyborów – przeważenie lekcji z poprzedniego roku doprowadziło do przeszacowania szans anty-establishmentowych kandydatów

 

5 Komentarzy

  1. _dorota

    Zadziwiająco przypomina to sytuację, gdy w miarę postępów silnego trendu bystre i dobrze opłacane zespoły analityczne aktualizują prognozy kursu poszczególnych spółek. Najzabawniej to wygląda, gdy trend się zmienia.

  2. Jack

    Może warto pokazać kontekst. Wg danych tej samej Międzynarodowej Agencji Energetycznej energia słoneczna i wiatrowa stanowi w sumie tylko 1,3% światowej konsumpcji energii, reszta to głównie paliwa kopalne. Biorąc pod uwagę rozwój Azji i Afryki (konsekwencje ogromnego wzrostu liczby ludności na tym kontynencie z 1,2 do 4,2 mld ludzi pod koniec XXI wieku) popyt na paliwa kopalne w ciągu najbliższych dekad będzie rósł dramatycznie szybko.

    str 4

    Figure 1: 2014 fuel shares in world total primary energy supply

    https://www.iea.org/publications/freepublications/publication/KeyRenewablesTrends.pdf

    1. trystero (Post autora)

      @ Jack

      Nie rozumiem Twojej reakcji. Pisałem o trudnościach w prognozowaniu wschodzących branż przeobrażanych przez postęp technologiczny. Nie potrzebowałem tutaj kontekstu w postaci mixu energetyczego bo nie zajmowałem się wyższąścią/niższością paliw odnawialnych nad kopalnymi. Ta kwestia jest poza moim tekstem.

  3. Jack

    Pełny raport IEA pokazuje także, że w samym tylko 2017 roku świat wyda $125 mld na dopłaty do energetyki słonecznej i wiatrowej, a gdyby postanowienia Traktatu Paryskiego były realizowane, chociaż wiadomo już, że do tego nie dojdzie, to do 2040 roku dopłaty wyniosłyby około $3 biliony (str 471).

    1. pit

      NO i tym były pewnie "masowane" te eksperckie wykresy , a na pewno "pewnością" subwencjonowania nowej branży kosztem starej .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.