Świat na bańce, część 4
Magazyn Bloomberg zrobił aktualny materiał o dzisiejszych zagrożeniach dla giełd, mieszczących się w kategorii potencjalnych baniek i krachów.
Magazyn Bloomberg zrobił aktualny materiał o dzisiejszych zagrożeniach dla giełd, mieszczących się w kategorii potencjalnych baniek i krachów.
Nadmuchane kursy amerykańskich akcji to wina tych samych sił, które doprowadziły do historycznie rekordowo najniższej zmienności indeksów, opisywanej w poprzedniej części.
Amerykańskie giełdy siedzą obecnie na potężnej beczce prochu, która z pozoru bardzo niewinnie wygląda.
Sprawdziłem w „google trends” hasło „bitcoin bubble” i nie zdziwiło mnie, że popularność wyszukiwań tej frazy w ostatnim miesiącu gwałtownie wzrosła.
Pop-finansowe przekazy pełne są narracji o tych, którym krach udało się przewidzieć. Na koniec tego małego cyklu kilka słów właśnie o tym zjawisku.
Jak bardzo pomocne i edukacyjne mogą być doświadczenia samych inwestorów, którzy brali udział w krachu 19 października 1987 roku?
W zbiorowej świadomości to komputerowy trading tkwi jako źródło krachu w 1987 roku, i niemal domyślnie staje się on głównym podejrzanym dla każdego kolejnego zawału w przyszłości.
Brak płynności obrotu to objaw skupiający w sobie wszystkie wąskie gardła działania giełd podczas krachu indeksów, akcji i derywatów.
W jaki sposób zatrzymać zbyt gwałtowne, samonapędzające się ruchy papierów wartościowych na giełdach tak, by zapobiec krachom?