Młotem w bessę
Maj na wykresie indeksów WIG20 i WIG zostawił po sobie specyficzny rodzaj świecy, którą komentujący nasz profil twitterowy rozpoznał jako „byczy”, czyli pro wzrostowy sygnał.
Maj na wykresie indeksów WIG20 i WIG zostawił po sobie specyficzny rodzaj świecy, którą komentujący nasz profil twitterowy rozpoznał jako „byczy”, czyli pro wzrostowy sygnał.
Ze względu na opisywane kontrowersje w podejściu do uśredniania pozycji zostałem zapytany wprost: więc robić to czy nie?
Tytułem wstępu przypomnę, że w tym cyklu analizujemy strategie systematycznego i doraźnego uśredniania cen nabycia akcji/ETFów od strony ich ryzyka.
Niezmiennie temat uśredniania pozycji zanurzonej w stratach wzbudza wiele kontrowersji, więc konieczne wydaje mi się wejście w niego głębiej i merytoryczniej.
Buybacks, czyli skup akcji własnych przez spółki, to ogromnie niedoceniany segment giełdowej aktywności w USA.
To ostatnia część tego poradnika, zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym je poprzedzić krótkim wyjaśnieniem.
Kiedy najważniejszym miernikiem szczęścia staje się bilans inwestycyjnych zysków i strat, do życia budzą się demony.
Każdy z nas posiada potężne narzędzie do regulacji emocjonalnej, którego znaczenia nie doceniamy, albo czasem nawet nie jesteśmy świadomi jego istnienia.
Dwie kolejne porady posiadają specyficzny charakter: obniżają poziom emocjonalnego ciśnienia z udokumentowaną naukowo skutecznością i przydają się na co dzień w życiu.
Jesse Livermore, legendarny trader, powiedział kiedyś taką oto myśl, która będzie idealnym wstępem do niniejszego wpisu: