Pokonać rynek jego własną bronią, cz. 2
„Jak bardzo nasz rynek jest nieefektywny w wycenach kursów?” – takie pytanie postanowiłem postawić i na nie odpowiedzieć pod wpływem komentarza jednego z czytelników pod poprzednim wpisem z tego tematu.
„Jak bardzo nasz rynek jest nieefektywny w wycenach kursów?” – takie pytanie postanowiłem postawić i na nie odpowiedzieć pod wpływem komentarza jednego z czytelników pod poprzednim wpisem z tego tematu.
Trzy tygodnie temu obawiałem się przesilenia na giełdach. Jak poznać co dziś rynek myśli o możliwości konfliktu zbrojnego?
Okazuje się, w świetle statystyk, że kupno indeksu jest najmniej zyskowną pasywną inwestycją, jaką oferuje rynek.
Ponieważ zagraniczne ETFy są już łatwo dostępne za pośrednictwem bossa.pl, dodaję jeszcze jedną strategię z książki Connorsa i Alvareza, przez autorów określaną jako „dająca najwyższą trafność na ETFach ze wszystkich strategii jakie kiedykolwiek stworzyli lub tradowali”.
Moda na ETFy, czyli fundusze odwzorowujące choćby indeksy i notowane na giełdzie w trybie ciągłym, bije na świecie kolejne rekordy popularności. Ale w tym wypadku nigdy nie jest za późno by się nimi zainteresować.
Mały sprawdzian z własnej wiedzy o tym jak bardzo (nie)efektywnie i (nie)racjonalnie podchodzimy do własnych finansów.
Komu opychać nasze akcje skoro drogocenny klient – OFE – pozbawiony został kłów i siekaczy?