No i czas na prognozy
Część pierwszą tego tematu zakończyłem obietnicą pokazania jednej wybranej strategii, z wielu innych zebranych przez Thomasa Bulkowskiego w wydanej właśnie książce:
Według statystyk Thomasa Bulkowskiego poziomy cen oznaczone okrągłymi liczbami są raczej marnymi wsparciami jak i oporami dla trendów, ale ileż w nich magii i psychologii!
Osobiście wolę oryginalną nazwę „Swing trading”, ale mniejsza o drobiazgi, ważna skuteczność.
Thomas Bulkowski to solidna marka w branży giełdowej. Na naszych blogach pojawiał się wielokrotnie. Tym razem proponuję go w najbardziej smakowitym, jeśli chodzi o mnie, wydaniu, czyli w nowej książce na naszym rynku, traktującej właśnie o tym jak usprawnić ‘Swing trading’. To ten rodzaj tradingu, który próbuje wykorzystać kilkudniowe fale ruchów indeksu między kolejnym lokalnym minimum i maksimum, stąd nazwa, czerpiąca swe źródła w słowach: huśtawka, wahadło.
Po wyborze nowego prezydenta-elekta wszystkie amerykańskie indeksy akcyjne pobiły swoje roczne szczyty notowań, a nawet rekordy wszech czasów.
Poniższy wykres pokazuje aktualny niezbyt optymistyczny stan niezwykle perspektywicznego rynku:
W części 1 nakreśliłem zasady działania modnej ostatnio strategii „Risk parity”, w tym wpisie kilka praktycznych szczegółów.
Na finansowe salony trafiła ostatnio nowa moda, wobec której i na naszych blogach nie możemy przejść obojętnie, przybliżę ją więc Czytelnikom.
Opadł pył bitewny po wyborczych zmaganiach w USA, opadły niektóre maski, można wreszcie z większym namysłem podejść do skutków dla giełd.