Góra rodzi mysz
W nieco węższym gronie rozmawialiśmy ostatnio o referendum w Wielkiej Brytanii i rynkowych efektach, jakie przyniosłoby wyjście WB z UE, ale z jakiegoś powodu nie rozmawiamy, co stanie się w przypadku pozostania WB w UE.
W nieco węższym gronie rozmawialiśmy ostatnio o referendum w Wielkiej Brytanii i rynkowych efektach, jakie przyniosłoby wyjście WB z UE, ale z jakiegoś powodu nie rozmawiamy, co stanie się w przypadku pozostania WB w UE.
Zbliżające się referendum w sprawie obecności Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej zdaje się – wreszcie – nabierać adekwatnego do wydarzenia znaczenia. Jednak analitycy chcą tłumaczyć niemal wszystko Brexit’em, więc dla równowagi zadajmy pytanie, czy przypadkiem nie uczestniczymy w jakimś teatrzyku cieni, w którym partykularne interesy przykrywa się wzniosłymi ideami.
Chwilę po najsłabszym od blisko sześciu lat odczycie z amerykańskiego rynku pracy temat „wykresu na niedzielę” narzuca się sam. Musimy spojrzeć na zmianę w liczbie etatów, jaką oszacował Departament Pracy. Mimo powszechnego przekonania, iż mniej liczą się same dane, a więcej interpretacje, tym razem raport nie pozostawia szerokiego pola wyboru i zwyczajnie będzie miał wpływ na rzeczywistość.
Zapewne część czytelników blogów bossy szykuje się już do wakacji, a czerwiec traktują w kategoriach cichego okresu, ale tym razem rozpoczęty właśnie miesiąc zapowiada się emocjonująco.
Dzisiejszy Wall Street Journal odnotowuje rocznicę rekordu wszech czasów indeksu DJIA. Dziennik analizuje zachowanie średniej między innymi przez pryzmat dni bez rekordu i historycznych analogii, ale z punktu widzenia codziennej obecności na rynku ciekawsza jest również zmienność i dynamika ruchów, jakich w rok doświadczyły dwie ważne amerykańskie średnie – DJIA i S&P500.
Do referendum w sprawie być/nie być Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej zostało sześć tygodni i powoli można szykować się na spekulacyjne zagrania związane z całością zamieszania.
Już w zeszłym tygodniu moja notka na blogach bossy ocierała się o świąteczno-wiosenny dystans. Dzisiaj proponuję sięgnąć skrajności i spojrzeć na rynek przez pryzmat… świątecznego jaja.
Kiedy cała Polska (no dobrze spora część) żyje przeszłością, dużymi krokami zbliżają się 25 rocznice narodzin polskiego rynku kapitałowego, w tym pierwszej sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Uważni obserwatorzy rynku ETF-ów – moim zdaniem największej godnej szacunku i promowania innowacji na rynku kapitałowym ostatnich lat – zawsze wiedzieli, iż kluczem do sukcesu inwestowania w tym segmencie rynku jest umiejętność zwalczenia w sobie pokusy zbytniego wachlowania inwestycjami. Naprawdę znacznie ważniejsze jest skupienie się na tym, co w finale może i zwykle pozwala wygrać z funduszami aktywnie zarządzanymi, czyli na kosztach.