Nie ma chyba dziś w Polsce większej czarnej gwiazdy na rynku instrumentów pochodnych niż opcja walutowa. Opcja w swojej genezie, jak wiele innych pochodnych, pojawiła się na rynku, jako narzędzie pozwalające obniżać ryzyko z działalności gospodarczej lub zajmowanych na rynku pozycji. W polskiej rzeczywistości opcja walutowa weszła na scenę, jako diabelski instrument, który przewraca firmy, oszałamia osoby zachłyśnięte możliwościami zarobku przy korzystnych zmianach cen i – co dość częste ostatnio – wykorzystywany bywa do walki pomiędzy nowymi a starymi zarządami spółek. Efektem jest powszechne potępienie i swego rodzaju egzorcyzmy czynione nad opętanymi przez opcje.
Czytaj dalej >