10 mitów giełdowej psychologii, część 8
Skoro wiemy, że emocje na odpowiednim poziomie są niezbędne by podejmować właściwe decyzje, to dotyczyć to powinno każdego rodzaju inwestowania i tradingu.
Skoro wiemy, że emocje na odpowiednim poziomie są niezbędne by podejmować właściwe decyzje, to dotyczyć to powinno każdego rodzaju inwestowania i tradingu.
Na początku lutego indeksy polskich spółek osiągnęły dołek. Od tamtego czasu ceny akcji systematycznie pną się do góry. To co jednak zwraca uwagę to wyraźna zmiana liderów. Miejsce małych i średnich spółek, które w ostatnich latach jakoś sobie radziły zajęły z powrotem spółki o dużej kapitalizacji. Długoterminowa dysproporcja jest wciąż spora. Od 2014 roku indeks mWIG40 zyskał nieco ponad 5 procent, zaś WIG20 stracił blisko 20 procent. Nawet po uwzględnieniu wypłacanych dywidend (WIG20 jest pozbawiony tego bonusu) spadek wynosi około 7 procent.
Odwieczny dylemat tradera: „mieć rację czy pieniądze”, posiada swoje merytoryczne uzasadnienie, ale w praktyce daje się polubownie rozstrzygnąć.
Nieodmiennie pierwszą pozycję na liście psychologicznych problemów związanych z tradingiem okupuje, z dużą przewagą nad resztą, kwestia – jakże by inaczej – emocji.
Przesunięcie wajchy? Od pewnego już czasu polski rynek, oraz inne rynki wymieszane w obszernym worku z etykietą „rynki rozwijające się” zachowują się dużo lepiej, niż indeksy krajów o tak zwanych stabilnych gospodarkach (cóż za przewrotna nazwa).
Kolejny z mitów wydaje się być najprostszy do weryfikacji pośród wielu fałszywych przekonań.
Angażując się w aktywne inwestowanie na giełdzie rzadko zastanawiamy się, czy mamy ku temu stosowny „charakter”.
Co jest ważniejsze dla osiągnięcia sukcesu w tradingu: intelekt (inteligencja) czy instynkt (intuicja)?
Nie pamiętam już w jakiej książce o Włoszech to czytałem. Włosi są znani z nonszalanckiego podejścia do sygnalizacji świetlnej. Chodzi o kierowców. Zielone światło – sprawa prosta. Możesz jechać. Żółte – możesz jechać. Czerwone – to tylko sugestia, że może powinieneś się zatrzymać.