10 mitów giełdowej psychologii, część 2

Co jest ważniejsze dla osiągnięcia sukcesu w tradingu: intelekt (inteligencja) czy instynkt (intuicja)?

Spójrzmy.

MIT 2. Musisz posiadać wysokie IQ aby być traderem.

Aby sprawdzić jego prawdziwość, należałoby po prostu przeprowadzić badanie najprostsze z możliwych: sprawdzić poziom ilorazu inteligencji wśród tych, którzy tradują na rynkach z sukcesem i porównać do średniej. Zakładam bowiem, że chodzi o to, by być traderem, który wygrywa na rynku. To jednak może być mało w pełnej ocenie wpływu IQ na zyskowność. Podobny test potrzebny byłby wśród traderów przegranych. Niewykluczone bowiem, że i tutaj IQ może osiągnąć charakterystyczne poziomy, wskazujące na pewne korelacje. Nie dotarłem do tego typu statystyk, ale dysponuję podobnymi, również bardzo ciekawymi, o czym za chwilę.

Gdybym miał ocenić ów mit posługując się swoim doświadczeniem i wieloletnimi obserwacjami, powiedziałbym, że to nie wysoki odczyt IQ oddziela traderów zyskownych od przegranych. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na sam charakter tego, co nazywamy tradingiem. Aby zarabiać w ten sposób nie wystarczy sama wiedza o rynku i umiejętności przetwarzania informacji za pomocą wysoce kompleksowych analiz. Potrzeba czegoś więcej – tym czymś jest właśnie psychologia. A więc poza dobrą analizą potrzeba jeszcze umiejętności pokonywania własnych słabości, błędów poznawczych oraz emocjonalnych, poparte stosowną samodyscypliną i odpornością na stres, by wymienić najważniejsze wskaźniki. Te cechy są tym bardziej potrzebne, im trading głębiej opiera się na intuicji.

Biorąc to pod uwagę dojdziemy do wniosku, który nie jest od dawna odkryciem: obok IQ potrzeba czegoś, co umownie nazywa się Inteligencją Emocjonalną. To ona pomaga właśnie w stosownej adaptacji, interakcji, doskonaleniu się i przeżyciu. Czy osoby o wysokim IQ mają jej więcej? Niekoniecznie. Tego nie uczy się na uczelniach ani w naukowych podręcznikach. To się nabywa w genach, potem podczas rozwoju od samej kołyski, w aktywnym życiu i codziennym doświadczaniu, w dużej zależności od środowiska.

Jest jeszcze jedna rzecz – przeintelektualizowanie może być przeszkodą w giełdowej adaptacji, która wymaga zrezygnowania z cech wydającymi się być oczywistymi składnikami sukcesu w życiu. Trzeba więc nauczyć się choćby:

– rezygnacji z posiadania racji za każdą cenę,

– rezygnacji z przepowiadania, prognozowania,

– adaptacji do odwróconej logiki z powodu niestacjonarności procesów rynkowych (np. złe informacje a kurs rośnie),

– zamykania stratnych pozycji,

– postawienia na intuicję zamiast naukowej analizy,

– przełknięcia niedoskonałości wiedzy,

– rezygnacji z karmienia własnego ego,

– przeżycia wielu porażek z rzędu,

– znacznego wpływu losowości,

– braku wpływu na szereg czynników prowadzących do sukcesu.

Wysokie IQ może być przeszkodą w uświadomieniu sobie tego wszystkiego, w poddaniu się, głębokiej weryfikacji dotychczasowej wiedzy w tym temacie, zrozumieniu, że to, co optymalne w innych dziedzinach nie zawsze sprawdza się w spekulacji, że można nie mieć racji i mimo to wgrywać. I pewnie dużo łatwiej jest w tej sytuacji przystosować się po prostu do inwestowania, które nie jest aż tak wymagające jak spekulacja.

A może to właśnie wysoki iloraz inteligencji pozwala łatwiej zaadaptować się w tym kompleksowym środowisku, które nie ma swojego odpowiednika w innych dziedzinach? I tu się okazuje, że to całkiem prawdopodobne, na co wskazuje naukowa praca, o której być może nie wiedział autor mitu. Mam na myśli: „IQ, trading behavior, and performance” („IQ, zachowania tradingowe a wyniki”) trzech fińskich naukowców, których nazwiska widnieją na pracy zamieszczonej pod tym adresem:

http://faculty.chicagobooth.edu/juhani.linnainmaa/grinblatt-keloharju-linnainmaa_jfe2012_advance.pdf

Badali oni zachowania inwestycyjne mężczyzn w Finlandii, z 2 unikalnych powodów: wszyscy z Finów mają obowiązek przejścia szkolenia militarnego, co wiąże się z koniecznością przejścia testu IQ, a ponadto wszyscy dorośli obywatele w podatkowych zeznaniach muszą wskazać stany posiadania w swoich portfelach inwestycyjnych. Okazało się na podstawie tych statystyk, że ludzie o wyższym IQ radzą sobie lepiej na rynku finansowym!

Krótko jedynie wskażę najważniejsze wnioski zawarte w tym dokumencie, wykazujące przewagę posiadaczy wysokiego IQ:

– znacznie lepiej stosują najważniejsze zasady inwestycyjne i częściej unikają błędów,

– ich wyniki inwestycyjne są o 4,9% rocznie wyższe w zakresie samych akcji od tych z niskim IQ, i o 2,2% wyższe biorąc pod uwagę wszystkie aktywa,

– stosują częściej dywersyfikację portfeli, co zmniejsza ryzyko, zmienność i stresy,

– znacznie częściej inwestują w akcje, które w długich terminach przewyższają stopy zwrotów innych aktywów,

– są mniej podatni na efekt dyspozycji, czyli zamiast hodować straty potrafią szybciej je zamykać, a także zyskowne pozycje przetrzymać dłużej,

– częściej stosują optymalizację podatkową, np. sprzedając i odkupując stratne pozycje pod koniec roku,

– sprzedają raczej niż kupują miesięczne maksima kursów, co poprawia wyniki,

– mają lepsze zdolności timingowe i lepsze wyczucie doboru dobrych akcji,

– wykazują odruchy stadne, ale zasadniczo wobec podobnych im ludziom o wyższej IQ, a nieco pod prąd tych z niższym IQ,

– optymalniej składają zlecenia na parkiet.

Mamy więc dowód, że ŚREDNIO wyższy iloraz inteligencji stanowi wsparcie dla efektywniejszego inwestowania. To ostatnie słowo jest tu jednak ważne, cytowane studium opisuje bowiem w miarę aktywne inwestowanie w akcje, gdzieś na pograniczu tradingu, który przecież rozpościera się na dużo trudniejsze rynki, w tym lewarowane, bardziej symetryczne (z krótkimi pozycjami) i z wyższą częstotliwością działań. Niemniej jednak wykazana przewaga może być również podstawą hipotezy, że i w trudniejszym tradingu daliby sobie radę lepiej.

Gdybym miał postawić jakiś praktyczny wniosek, niech będzie on taki:

Wyższe IQ daje szanse na optymalniejsze wyniki, ale nie przekreśla wcale szans tych mniej zdolnych. Kluczem jest zrozumienie zasad optymalnego inwestowania i zdyscyplinowane stosowanie ich, w czym pomaga nie tylko IQ, lecz Inteligencja Emocjonalna. Aby jednak pójść dalej i stać się dobrym traderem, trzeba pozbyć się części silnych przekonań i wypracować własną przewagę na rynku. Nie istnieją dowody na to, która grupa robi to lepiej. Zapewne w grę wchodzą tu inne cechy osobnicze. Dlatego poza IQ trzeba również zdiagnozować swoje inne słabe i dobre strony, próbując dostosować je do wymagań tradingu.

CDN

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *