Czy straty da się lubić? Część 7
Każda strata, a już w szczególności głęboka czy długotrwała, ma znaczący wpływ na jeden z istotnych składników ludzkiej psychiki.
Każda strata, a już w szczególności głęboka czy długotrwała, ma znaczący wpływ na jeden z istotnych składników ludzkiej psychiki.
To przede wszystkim właśnie straty są przecież powodem odejścia inwestorów od giełdy, albo przynajmniej źródłem złego nastroju, emocjonalnej blokady i zniechęcenia w trakcie trwania inwestycji.
Dorzucam zapowiadaną porcję porad mogących pomóc z radzeniem sobie ze stratami w inwestowaniu czy tradingu.
Jak sygnalizowałem w poprzednim wpisie, w kolejnych tekstach zbiorę kilkanaście porad na temat tego, jak radzić sobie ze stratami.
Rozwiązanie typu „polub straty”, omawiane w pierwszej części, jest dla wielu zbyt radykalne, zaproponuję więc alternatywy dla chcących poradzić sobie w bardziej tradycyjny sposób.
Takie właśnie pytanie jak w tytule wynikło z komentarza jednego z naszych Czytelników pod wpisem o błędach w tradingu.
Najnowszy list kwartalny firmy inwestycyjnej GMO w interesujący sposób podkreśla ważną zasadę w inwestowaniu: nie każda inwestycyjna porażka jest wynikiem pomyłki.
Na koniec tego mikro wątku proponuję próbę odpowiedzi na banalne pytanie: jak żyć z błędami? Czyli zrobimy mały porządek w umyśle i higienę w psychice.
Nie każda strata powstaje na skutek błędu inwestora, to już wiemy z poprzedniego wpisu; część z nich jest świadomie wpisana w proces inwestycyjny, inne wynikają ze zmian informacji w czasie.