Nieprzemyślane zlecenia obronne
Na Blogach Bossy podkreślamy konieczność uwzględniania przez inwestorów konsekwencji niskiej płynności przy tworzeniu strategii inwestycyjnych.
Na Blogach Bossy podkreślamy konieczność uwzględniania przez inwestorów konsekwencji niskiej płynności przy tworzeniu strategii inwestycyjnych.
Brak płynności obrotu to objaw skupiający w sobie wszystkie wąskie gardła działania giełd podczas krachu indeksów, akcji i derywatów.
Rynek NewConnect ma już dziesięć lat. Okrągłe rocznice to czas podsumowań. W przypadku alternatywnego warszawskiego rynku mają one raczej słodko-gorzki wydźwięk.
Ten cykl jest już pewnie rozpoznawalny na tyle, że bez wstępnych tłumaczeń przejdę do kolejnych punktów mojej recenzji.
Inwestorzy niezadowoleni z gwałtownych zmian kursów spółek na warszawskiej giełdzie w ubiegłym tygodniu mogą się pocieszyć, że mogło być znacznie gorzej.
Patrick O’Shaughnessy zamieścił na swoim blogu fascynujące dane pokazujące dwa portfele inwestycyjne – stworzone z akcji popularnych wśród młodych inwestorów indywidualnych i starszych inwestorów indywidualnych.
W listopadzie przedstawiłem na blogu historię firmy inwestycyjnej działającej na rynku forex, która okazała się oszustwem. Z wypowiedzi poszkodowanych klientów firmy, którzy zdaniem Bloomberga mogli stracić nawet miliard dolarów, wynika, że tym co przyciągnęło ich do Secure Investment było obiecywane przez spółkę bezpieczeństwo inwestycji.
W marcu zwróciłem uwagę na hipotezę Cliffa Asnessa wyjaśniającą skuteczność ilościowego inwestowania w wartość. Asness uważa, że wynika ono z unikania przewartościowanych, modnych i popularnych spółek i kupowania zapomnianych, nielubianych, nudnych walorów.
Obiecałem znajomemu przybliżyć swoją opinię na temat uśredniania cen. Skoro już męczę klawiaturę to pomyślałem, że puszczę owo zagadnienie nieco szerzej w świat.
Podobno źle być małym, choć jak pokazał Napoleon nie przeszkadza to w osiąganiu wielkich celów. Dla innych, źle mieć niski nominał (np. jeśli jest się banknotem, bo to zajmuje miejsce i wypycha irytująco portfel), choć na jedno-dolarówkach zbudowano niejedną fortunę. A czy – źle jest być spółką giełdową – mało płynną i o niskim nominale?. Niestety tak! I trudno o jakieś pozytywnie pocieszające przykłady, że może być inaczej.