Przyczyny i skutki
Konieczność wyjaśniania każdego ruchu na światowych rynkach finansowych, każdym – znaczącym, jak i nieznaczącym – wydarzeniem dostarcza wiele rozrywki. Zaś niedoświadczonym może nieźle namieszać w głowie.
Konieczność wyjaśniania każdego ruchu na światowych rynkach finansowych, każdym – znaczącym, jak i nieznaczącym – wydarzeniem dostarcza wiele rozrywki. Zaś niedoświadczonym może nieźle namieszać w głowie.
Wszyscy dookoła utyskują na naszych przewoźników kolejowych i ogólny bałagan, ja zaś dzięki konieczności skorzystania z tej formy podróży doznałem przyjemności obcowania z prasą papierową, co nie zdarza mi się już zbyt często (zwłaszcza jeśli chodzi o dzienniki). W pociągu relacji Warszawa-Wrocław każdy z pasażerów ma do dyspozycji albo Gazetę Wyborczą albo Rzeczpospolitą. Czyli niemal pełen pluralizm polityczny (w tym kontekście piętnastominutowe opóźnienie to drobiazg. Mogło być przecież pięćdziesięciominutowe)
W ciągu swojej historii (licząc do 1.lutego.2011) notowań kurs Petrolinvestu na zamknięcie sesji był wyższy od poprzedniego zamknięcia o więcej niż 10 procent podczas 37 sesji (na 891 obserwacji).
Bernard M., Jerome K., Martha S. – każdą z tych osób wiąże z pozostałymi fakt, że dopuścili się przestępstw na rynku finansowym. Przy czym bez kłopotów mogliśmy przeczytać imię i nazwisko. Dodatkowo o każdej z nich – to moje subiektywne wrażenie – polskie media napisały w ostatnich latach dużo, dużo więcej niż o rodzimych nadużyciach czy oszustwach. I nie chodzi tu wyłącznie o gazety czy media finansowe, ale o zwykłe codzienne gazety czy wiadomości informacyjne.
Jeszcze za czasów poprzedniego szefa KNF – Jacka Sochy zdarzało mi się spierać z przedstawicielami nadzoru o nadmierne regulacje na polskim rynku kapitałowym. Regulacje dotyczące świadczenia usług doradczych (skutkujących brakiem małych niezależnych firm i zespołów analitycznych), zarządzania portfelem (skutkujących brakiem małych firm lub organizacji zarządzających ograniczonych np. do majątku własnej rodziny lub grupy znajomych).
Taką informację usłyszałem dziś w Antyradio. Około godziny 10:30 w audycji wystąpił ekspert od finansów, który słuchaczy poinformował o pewnej inwestycji na której można będzie zarobić nawet 100%.
Spotkałem się niedawno z pieszczotliwym określeniem znanej gazety zajmującej się rynkiem finansowym – „Pudelek Biznesu”. To dość dobre określnie na opisanie formuły, którą ostatnio ów dziennik obrał (formuła ta zmieniała się już kilkakrotnie w ostatnich latach). Niestety wraz z przyjęciem linii „brukowca rynku kapitałowego” pojawiają się pewne problemy.
Najpierw Amerykanie, teraz Duńczycy, za chwilę się okaże, że za sprzedawaniem złotego stoją dziesiątki innych instytucji finansowych z różnych krajów. Polska prasa już prześciga się w oskarżeniach. Pogoń za sensacją rozpoczął tradycyjnie Puls Biznesu, pociągnął Dziennik, przedrukował portal gazeta.pl, więc do kompletu brakuje jeszcze deklaracji dowolnej partii politycznej, by zabronić zajmowania krótkich pozycji w złotym.
W lipcu 2008 roku, a więc 8 miesięcy temu w Gazecie Prawnej pojawił się wywiad z przewodniczącym REŁI (Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego) – Marcinem Gomołą: ?Nowe formy komentarzy i rekomendacji giełdowych chce w ciągu roku wypracować Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego przy GPW.” Po 8 miesiącach otrzymujemy 770 znaków (tyle mi wyszło po przeniesieniu tekstu do worda. Wynik tego ?porodu” jest dla mnie na miarę polskiego przysłowia – ?Góra urodziła mysz”.
Zastanawiam się często, czy część analityków wypowiadających się na temat obecnej lub przyszłej koniunktury, zadaje sobie trud obserwowania świata realnego, czy może siedzi wyłącznie w liczbach i statystykach, które może dowolnie kształtować, żeby udowadniać stawiane tezy. Przede wszystkim zaś, czy naprawdę nie pamięta w sumie nie tak odległej rzeczywistości.