W lipcu 2008 roku, a więc 8 miesięcy temu w Gazecie Prawnej pojawił się wywiad z przewodniczącym REŁI (Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego) – Marcinem Gomołą: ?Nowe formy komentarzy i rekomendacji giełdowych chce w ciągu roku wypracować Rada Edukacji i Ładu Informacyjnego przy GPW.” Po 8 miesiącach otrzymujemy 770 znaków (tyle mi wyszło po przeniesieniu tekstu do worda. Wynik tego ?porodu” jest dla mnie na miarę polskiego przysłowia – ?Góra urodziła mysz”.

Jak to leciało?

Teskt na tyle krótki, że przytoczę w całości. Grzesiek Zalewski już poruszał ten temat kilka dni temu – ja spojrzę na nieco nieco inaczej 🙂

„Dobre praktyki profesjonalnych uczestników rynku kapitałowego w
zakresie wypowiedzi publicznych”

Zasada I.
Każda wypowiedź dotycząca przewidywania sytuacji rynkowej powinna zawierać merytoryczną argumentację, która jest podstawą wyrażanej opinii.

Zasada II.
Nie należy wypowiadać opinii o przewidywanej sytuacji rynkowej w przypadku gdy jej treść może spowodować uzyskanie korzyści przez wypowiadającego się lub zatrudniającą go instytucję, chyba że konflikt interesów został jednocześnie ujawniony.

Zasada III.
Wypowiadający się publicznie powinni z rozwagą dobierać słowa, tak aby ewentualny ładunek emocji w nich zawarty był adekwatny do opisywanej sytuacji rynkowej.

Zasada IV.
Wypowiedź powinna zawierać nazwisko autora i nazwę zatrudniającej go instytucji. Niedopuszczalne są wypowiedzi anonimowe.

Zasada V.
Należy autoryzować wypowiedź, która ma być publikowana w mediach.”

Już na wstępie moją uwagę przyciągnęła jedna rzecz….. każda powazna regulacja powinna chyba wskazywać jakąś sankcję za jej nieprzestrzeganie. Jakoś się tego nie doszukałem w treści……

Być może nie potrafię zrozumieć głębi tego, iż 12 znakomitych umysłów aż 8 miesięcy głowiło się nad czymś, co (moim zdaniem) dobry stażysta-prawnik rozpoczynający swoją pierwszą pracę w banku, zrobiłby w godzinę. Oczywiście – była potrzeba konsultacji, rzadkie posiedzenia Rady itp…. ale 8 miesięcy i taki tekst? Rozumiem jednak, iż każdy ma też swoje obowiązki zawodowe, które są jednak ważniejsze. Członków Rady jako poszczególne osoby bardzo szanuję i część z nich uważam za niekwestionowane autorytety (choć czasem niekoniecznie w dziedzinie rynków kapitałowych), ale wynik ich wspólnej pracy jest dość mierny. I niestety wydaje świadectwo całej Radzie. Czemu? Oto moje spostrzeżenia.

Dla kogo są te zalecenia?

Zalecenia skierowane są, jak mówi nazwa dokumentu do ?profesjonalnych uczestników rynku kapitałowego”. W ustawach pojawia się określenie ?inwestor kwalifikowany”, ale ?profesjonalny uczestnik rynku kapitałowego”? Nie znalazłem definicji wynikającej z litery prawa, więc dochodzę do wnioski, iż ten dokument dotyczy wszystkich (bo nawet w sąsiedzkich rozmowach dyskutuje się ?profesjonalnie” o rynku kapitałowym) i nikogo (albowiem brak jest definicji prawnej takiego uczestnika).

Sięgnąłem po pomoc do lektur i ściąg studentów. Student wie wszystko! I co znalazłem?

?Uczestników rynku kapitałowego najogólniej można podzielić na dwie grupy: uczestników (inwestorów) profesjonalnych nazywanych również instytucjonalny-mi, wśród których największe znaczenie mają: banki: 1) centralny, wykonujący swoje ustawowe zadania; 2)komercyjne, które szukają dla siebie możliwości dobrych inwestycji inne instytucje, które posiadają wolne środki finansowe, które wykorzystują w celu osiągnięcia coraz większych zysków- firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, inwestycyjne. uczestników (inwestorów) nieprofesjonalnych do których zaliczane są osoby fizyczne Inwestorów można również podzielić biorąc pod uwagę sposób zachowania się ich na rynku: inwestorzy bierni, którzy nabywają papiery wartościowe, traktując je jako lokatę długoterminową, przynoszącą korzyści w postaci dywidendy lub odsetek; inwestorzy czynni, poszukujący zarobku głównie dzięki częstej wymianie posiadanych walorów na podstawie tendencji zmian ich kursów. Ta grupa inwestorów decyduje o dynamice rynku i skali dokonywanych zmian”

Wracając do pytania – dla kogo są więc te zalecenia? Analizując problem z drugiej strony (czyli – wypowiedzi, a nie osoby, która ją wygłasza) autorami opinii o rynku mogą być nie tylko pracownicy instytucji rynku kapitałowego, ale także – o wiele częściej –  dziennikarze ekonomiczni (którzy nie mają NIC WSPÓLNEGO z instytucjami finansowymi i rynkiem kapitałowym, a częstokroć wypowiadają własne opinie), politycy (ze względu na siłę oddziaływania na odbiorców – najczęściej też NIE MAJĄ NIC WPÓLNEGO z rynkiem kapitałowym, poza wypowiedziami, które dla celów politycznych mogą odbiegać od prawdy i wyrządzić więcej szkody niż analityków zatrudnionych np. w bankach). O rynku kapitałowym wypowiada się Prezydent RP, Premier, Prezes Zarządu Giełdy, PRezes NBP, Przewodniczący KNF. Ktoś kto przygotowuje (posłowie, ministrowie) i podpisuje (Prezydent) ustawy musi być przecież też – na zdrowy rozum (bo przecież wie co podpisuje) – ?profesjonalnym uczestnikiem rynku kapitałowego”. Czyli – powinien podlegać tym zasadom !

A co z innymi ?szczegółami” czy barierami? – np. obywatelstwo, miejsce pobytu, miejsce pracy itp. Czy zalecenia mają dotyczyć tylko obywateli polskich i polskich instytucji czy obejmą także zagraniczne banki i osoby pracujące poza granicami Polski, które częstokroć wypowiadają się (czasem bardzo mało rzetelnie) o polskiej giełdzie i polskim rynku kapitałowym. Czy REiŁI będzie miała wpływ na agencję Standard&Poors i JP Morgan?. Czy to polskie instytucje dopuściły się „cudofixngu”? Jakie działania Rada podjęła w tym przypadku? Wszyscy moi znajomi wokół powtarzają, że to nie krajowi analitycy wyrządzili swoimi wypowiedziami czy analizami najwięcej szkody naszemu rynkowi, tylko zagraniczni (pamiętamy przecież niedawne raporty dotyczące Polski, bazujące na nieaktualnych danych makro, czy wycenę Lotosu „na zero”). Poza tym, osoby, które mają największy wpływ na rynek nie wypowiadają się, tylko działają. A działania takie przynoszą rynkom najwięcej szkody. Czy Jerome Kerviel był ulubieńcem stacji telewizyjnych, czy Nick Leeson pisywał „burzliwe” komentarze rynkowe, czy Bernard Madoff w jakiś sposób budził zastrzeżenia swoimi odpowiedzialnymi wypowiedziami (a po cichu zbudował piramidę, która przyniosła ogromne straty)? Nie ?paszczą” mówiąc językiem ?Rejsu”, dokonuje się rzeczy szkodliwych dla rynku, ale – działaniami, o których nikt nie mówi. Wielkie pieniądze i wielkie interesy (a czasem i wielkie „przekręty”) nie lubią rozgłosu.

Gdybym był ministrem…..

Jak stosowanie tych ?rad” mogłoby wyglądać w praktyce? Puśćmy wodze fantazji. Zakładam, iż jestem Ministrem Finansów i biorę udział w programie ekonomicznym, a bardzo poważnie wziąłem sobie do serca zalecenia REiŁI.

Dziennikarz: ?Dzień dobry, jaki zdaniem Pana Ministra będzie kurs euro na koniec roku?”

Minister: ?Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym podkreślić, iż mój stan emocjonalny wskazuje na zmęczenie i wyjątkowe rozdrażnienie, co może ograniczać mój obiektywizm, albowiem przez chwilę próbowano mnie pozbawić stanowiska w drodze sejmowego głosowania nad votum nieufności. Ponadto, wypowiadając się na temat kursu walutowego, jako Minister Finansów jestem w ewidentnym konflikcie interesów, albowiem z punktu widzenia Ministra Finansów korzystny dla Polski byłby niski kurs euro, szczególnie w kontekście rosnącego kosztu obsługi zadłużenia zagranicznego. Jednocześnie chciałbym zastrzec, iż potrzebuję pół godziny czasu antenowego na rzetelne przedstawienie wszystkich za i przeciw. No i na koniec – nie wyobrażam sobie rozmowy na żywo, albowiem przed emisją chciałbym dokonać autoryzacji całości rozmowy”

Być może przedstawiłem to nieco w krzywym zwierciadle, ale chyba wiele osób przyzna mi rację, iż nie odbiegłem daleko od wyobrażeń jak to mogłoby wyglądać.

Kto kogo powinien oceniać?

Zazwyczaj jest tak, iż oceniający i oceniani wykazują między sobą silne sprzężenie zwrotne w zakresie wiedzy merytorycznej. Tak więc, maklerzy i doradcy mają swój Związek i zasady etyki, którymi się kierują ( np. § 21 stanowi, iż ? W kontaktach ze środkami masowego przekazu maklerów i doradców powinny cechować szczególna dbałość o godność zawodu, rzetelność i odpowiedni poziom merytoryczny wypowiedzi, rozsądek i umiarkowanie” i ?Maklerzy i doradcy nie powinni udzielać anonimowych wypowiedzi dla środków masowego przekazu„), prawnicy posiadają Naczelną Radę Adwokacką, lekarze – Naczelną Izbę Lekarską, dziennikarze – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich ( i ciekawy ?Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich”, posłowie – Komisję Etyki Poselskiej. Nad rynkiem, przestrzeganiem prawa i etyką jego uczestników czuwa także KNF. Komu jest zatem potrzebna REiŁI, skoro dubluje zadania i  uprawnienia innych organizacji – a ponadto nie wiadomo precyzyjnie kogo ma kontrolować, i co najważniejsze – nie ma umocowania do stosowania bezpośrednich sankcji.

Jeśli REiŁI ma mieć dość otwarty charakter (nazwijmy ?doradczy” lub dokonujący ?moralnej oceny”), oceniając, jakby nie było dość szeroki zakres osób, to powinna także mieć adekwatną, dla takiej oceny reprezentację.

Kto zasiada w Radzie (zaczerpnięte ze strony GPW)?

Skład Rady Edukacji i Ładu Informacyjnego:
Marcin Gomoła – Przewodniczący Rady; General Counsel Ernst & Young
Rafał Antczak – wice-prezes; Deloitte Business Consulting, b. główny ekonomista Grupy PZU
Jerzy Bralczyk – językoznawca, profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Maria Dobrowolska – prezes zarządu Izby Domów Maklerskich
Grzegorz Gauden – b. redaktor naczelny ?Rzeczpospolitej”, dyrektor Instytutu Książki
Bogusław Grabowski – prezes zarządu Skarbiec AMH SA, b. członek Rady Polityki Pieniężnej
Kazimierz Marcinkiewicz – b. Premier RP
Zbigniew Mrowiec – b. wiceprzewodniczący KPWiG, Partner, Allen & Overy
Krzysztof Opolski – ekonomista, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komitetu Doradczego NewConnect
Ryszard Petru – ekonomista
Krzysztof Rybiński – b. wiceprezes NBP, partner w Ernst&Young
Jacek Socha – b. przewodniczący KPWiG, b. Minister Skarbu Państwa, wiceprezes PricewaterhouseCoopers

Stawiam zatem, po tej lekturze, pytanie otwarte – dlaczego w REŁI taki mamy ?tłok” reprezentantów firm konsultingowych, a brak jest – przedstawiciela maklerów i doradców, dziennikarzy, emitentów giełdowych, banków, TFI, OFE i SII? Może to środowiska rynku kapitałowego powinny same wysuwać swoich kandydatów? Obecnego składu naprawdę nie potrafię zrozumieć! Z całym szacunkiem dla poszczególnych członków i ich niewątpliwej szerokiej wiedzy (mam nadzieję, iż nikt nie poczuje się urażony – bardzo sobie cenię i lubię słuchać fachowych, zrównoważonych opinii i prognoz na temat rynku – panów Antczaka, Petru, Grabowskiego i Rybińskiego); ale – nieco jednak generalizując – skład Rady wygląda tak, jakby zegarmistrz miał oceniać chirurga (dwa trudne i odpowiedzialne zawody – ale niezwiązane ze sobą).

Liczę, iż nasi czytelnicy, a może pośród nich – osoby zawodowo pracujące zawodowo na rynku kapitałowym także się wypowiedzą w tej sprawie. Być może Rada ma zalety, których ja nie potrafię dostrzec, wtedy przyjmę słuszną krytykę, a jeśli usłyszę rozsądne argumenty – być może nawet zmienię zdanie (bo nie jestem upartym osłem) . Na 11 lutego 2009 uważam, iż członkowie Rady są w stanie zrobić dużo dobrego dla rynku kapitałowego, ale w swoich miejscach pracy etatowej, szczególnie błyszcząc własnym przykładem w udzielanych wypowiedziach i prezentacjach (mamy przecież prężnie działający i świetny, moim zdaniem FERK) Działalność Rady nie przynosi efektu (i nie przyniesie) z powodów które opisałem wcześniej, więc może czas przyznać, że nie wszystkie inicjatywy GPW są trafione, powiedzieć – PAS i pomyśleć nad jakąś kolejną bardziej potrzebną i pożyteczną inicjatywą dla rynku kapitałowego?. W końcu wynika to z Regulaminu GPW 🙂

Dezyderata na pożegnanie.

Proste prawdy są zawsze najlepsze. Polecam zatem na zakończenie fragment ?Dezyderaty”:

?Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy.
Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść.
Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.
Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach – świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu….”

Po co na siłę forsować ?mędrca szkiełko i oko”? Głupca można wysłuchać (mówię tu o niektórych niepoważnych wypowiedziach dotyczących rynku kapitałowego), ale czy ktoś weźmie je na poważnie i się do nich zastosuje?. Chyba tylko głupiec.

Jacek Tyszko

 

12 Komentarzy

  1. obserwator

    Przepraszam, ale w tejże Radzie jest i przedstawicielka domów maklerskich i praktyk z TFI.

    Idea pracy zespołowej polega na tym, że wynik końcowy pracy grupy ludzi jest zwykle bardziej wartościowy niż byłby efekt, czy suma efektów pracy każdego z nich osobno. W przypadku opisywanej Rady wyniki jej działania są śmieszne aż do żenady. Nie mogę pojąć, dlaczego tyle wydawałoby się inteligentnych i czujnych w sprawach swoich karier osób dało się namówić do udziału w tak beznadziejnym głupim przedsięwzięciu. No i jeśli ten wynik zgodnie z regułą jest lepszy niż suma składowych…
    Zapamiętajmy dobrze nazwiska tych „mędrców”.

  2. gzalewski

    Przypomne w jakim momencie i w reakcji na co został „TWÓR” powołany – była to histeryczna próba przekonania wszystkich, ze krach na rynku nastąpił dzięki wypowiedziom tego czy owego analityka, który użył słow „zbyt silnych” takich jak armagedon choćby. Do tego argumentowano, ze tai pesymizm doprowadzi do wzmocnienia i wywołą panikę.
    No więc dobrze.
    Kilka dni temu w naszych ulubionych skandalach rynku kapitałowego pojawił sie tekst pod tytułem „Złotemu grozi atak spekulacyjny”
    i takie zdanie

    „Według Rafała Antczaka, ekonomisty i wiceprezesa Deloitte, ostatnie osłabienie to dopiero początek złej passy. Jego zdaniem, zagraniczni inwestorzy dopiero szykują się do poważnego ataku spekulacyjnego.”

    Dzis gazeta.pl cytuje wywiad z innym członkiem rady Ryszardem Petru

    Gdyby nie istniał problem opcji, to tak. Ale z nim eksporterzy zamiast zyskiwać na słabnącym kursie złotego, tracą wielokrotnie więcej na opcjach. Pewne poziomy kursów uruchamiają jednorazowe, nieodwracalne zdarzenia – tak silne, że firmy przez nie padają. Deprecjacja złotego osiągnęła poziom, przy którym zaczyna się mówić o ryzyku upadku kraju. Ja nie mówię, rzecz jasna, że grozi nam zaraz scenariusz argentyński, ale dzisiaj jest on bardziej prawdopodobny niż miesiąc temu. Do niego oczywiście jeszcze daleko, ale rynek po raz pierwszy zaczął się bać.

    […]
    Ja wciąż się boję rynku akcji. Obawiam się, że recesja będzie dłuższa niż się wydaje. Gdybym miał kupować akcje, to zacząłbym pod koniec tego roku, może z początkiem przyszłego i do tego za małe kwoty. Wiem, że akcje są teraz tanie, ale w końcu zawsze można zainwestować w coś innego. Myślę, że jest jeszcze wciąż daleko do sygnałów wskazujących na ożywienie gospodarcze.

    No i ja chciałbym zapytać – to nie są podsycające strach wypowiedzi, które mogą doprowadzic do tego, ze ludzie się posłuchają i recesja się przedłuży itp itd?

  3. Pingback: Blogi bossa.pl » Blog Archive » Krok w dobrym kierunku

  4. jtyszko

    @obserwator, wyjątki potwierdzają zasadę, albowiem ja bardzo cenię Pana Grabowskiego (związanego z TFI, o czym piszesz) i jego opinie na temat rynku, szczególnie walutowego. niedawno miałem okazję porozmawiać w kuluarach jednej ze stacji telewizyjnych i było to bardzo miłe merytorytcznie przeżycie :-). A z innej banki – Izba Domów Maklerskich to nie dział analiz domu maklerskiego, więc to trochę dwie różne bajki, choć M.Dobrowolską osobiście bardzo lubię 🙂

  5. Thom

    „Już na wstępie moją uwagę przyciągnęła jedna rzecz?.. każda powazna regulacja powinna chyba wskazywać jakąś sankcję za jej nieprzestrzeganie. Jakoś się tego nie doszukałem w treści??”

    Nie może tam być mowa o sankcji prawnokarnej lub administracyjnej (domyślam się, że takową Autor miał na myśli), gdyż te zalecenia nie mają przymiotu powszechnie obowiązującego prawa (i dzięki Bogu!). Nie może również wchodzić w grę odpowiedzialność odszkodowawcza inna niż określona przepisami kodeksu cywilnego. Zostaje więc…..np. klaps dla niegrzecznego analityka. I dobrze, bo cała idea tych „zaleceń” to kompletne nieporozumienie. Dlaczego? Ponieważ jest to tylko grono wzajemnje adoracji, w gruncie rzeczy służące do czegoś w rodzaju „stanowiskowego onanizmu”, nie zaś sensownej interpretacji już obowiązującego prawa.

    „W ustawach pojawia się określenie ?inwestor kwalifikowany?”. Inwestor kwalifikowany (więc „wyróżniony”) to taki, którego ustawa obciąża jakimś szczególnym obowiązkiem/wymogiem. Samo pojęcie należy do doktryny prawa, nie do języka ustaw.

  6. Leon_Zawodowiec

    Thom, chyba łapiesz się za poboczny wątek, z tego całego wpisu mądre jest to, że

    „maklerzy i doradcy mają swój Związek i zasady etyki, którymi się kierują (…) prawnicy posiadają Naczelną Radę Adwokacką, lekarze – Naczelną Izbę Lekarską, dziennikarze – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich ( i ciekawy ?Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich?, posłowie – Komisję Etyki Poselskiej. Nad rynkiem, przestrzeganiem prawa i etyką jego uczestników czuwa także KNF. (…) REiŁI, dubluje zadania i uprawnienia innych organizacji ”

    Bo tak już jest, jak lekarz narozrabia to go karcą swoi, nad maklerami też się czasem znęca ich związek albo KNF , kazdy ma swoją etykę i zasady, których przestrzega i ma taki zakichany obowiązek, a tu co? – pracownik firmy konsultingowej będzie oceniał analityka giełdowego, wolne żarty !!!!!! językoznawca będzie oceniał ekonomiczne zawiłości, których pewnie nie zna bo ma całkiem inną robotę?

    W TEJ RADZIE POWINNI BYĆ LUDZIE RYNKU KAPITAŁOWEGO – PRAKTYCY, CO W TYM ROBIĄ I MAJĄ AUTORYTET NA RYNKU (ja połowy ludzi z rady nie znam i nigdy o nich nie słyszałem)

    A jest jak jest…. i dla mnie ta Rada to takie piąte koło u wozu albo klub byłych pracowników KPWiG, – jak się chcą na kawę umówić to niech to robią za swoją kasę w kawiarni a nie pozorują pracę w jakiejś radzie przy giełdzie i bezużytecznie wyjadają ciastka, przecież to wyniki pracy i brak osiągnięc ich pogrąża, a nie taka czy inna krytyka Tyszki albo Zalewskiego – 8 miesięcy pracy i nic, HA HA HA

  7. Thom

    @Leon_Zawodowiec

    „REiŁI, dubluje zadania i uprawnienia innych organizacji”

    Nie dubluje. Gdyż ich nie posiada. To ciało jest bytem wyłącznie „wirtualnym”.

    Nie chodzi tu nawet o jakiś rodzaj korporacyjnej kontroli – raczej o sensowność wypowiedzi. Intencje są takie, aby wyeliminować zalążki „paniki” rynkowej przekazywane (jak prątki;))) przez analityków i komentatorów;)))))))). Tyle, że………… giełda (rynek kapitałowy) jest żywiołem. Szybszym i gwałtowniejszym niż jakikolwiek atak np. złości Ludka Sobolewskiego. :))))

  8. jtyszko

    @Leon, @Thom, gdby porównać osiągnięcia RADY EDUKACJI (REŁI) i FEUNDACJI EDUKACJI (FERK) to jak wynik meczu 10:0 dla FERK, które nie robi duzo szumu, tylko działa 🙂 po prostu działa 🙂

    Warto też porównać strony i zawartość merytoryczną odydwu kolegiów, tutaj nawet 20:0 dla FERK, ja się naprawdę nikogo nie czepiam tylko wskazuję i zadaję pytania, bo czasem „ktoś” to musi robić, abyśmy nie stali w miejscu tylko szli do przodu, a…… „fakty mówią same za siebie”

  9. jtyszko

    ehhhh, nie mam pytań (cytuję za Pulsem Biznesu) – link poniżej
    http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=80606eed-82dc-408f-86e6-154fffe44111&open=sec

    „Istnieje bardzo duże ryzyko upadku krajów ościennych – Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Rosji i Bułgarii – uważa Ryszard Petru, niezależny ekonomista, poniedziałkowy gość Radia PIN.”

  10. elgreco

    „powinna także mieć adekwatną, dla takiej oceny reprezentację” – przecież nie o to tu chodzi, nie o odpowiednią reprezentację ale o trzymanie nas za mordę ; cała ta rada to Adam Michnik rynku kapitalowego ( sorry za kolokwializm), ktora ma nam wmawiać co słuszne a co niedobre dla rynku kapitalowego

  11. Pingback: Blogi bossa.pl » Polacy nie odczuli kryzysu

  12. Pingback: Grzegorz Zalewski - Blogbank.pl » Archiwum » Polacy nie odczuli kryzysu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.