Dywersyfikacja podejścia

W swojej ostatniej notce Trystero poruszył niezwykle inspirujący wątek dotyczący w zasadzie tego co jest esencją rynku. W dowolnym momencie rynkowym, każdy inwestor ma możliwość ukształtowania swojego własnego podejścia i zrealizowania swoich własnych planów.

Dla wielu inwestorów, nawet tych z wieloletnim stażem, takie podejście wcale nie jest oczywiste. Uparcie trwają w przekonaniu, że istnieje „jedna metoda”, „jeden sposób”, „jeden rodzaj analizy” i „najlepszy możliwy moment kupna/sprzedaży”. Trudno jest im zaakceptować, że w danej chwili może na rynku istnieć kilku, kilkunastu, czy kilka tysięcy graczy, z których każdy ma swoją własną koncepcję (swoją grę), kluczowe zaś jest to, żeby znać jej zasady. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że sprowadza się to do banalnego „posiadaj strategię i podążaj za nią”.

Czytaj dalej >

Gdy jest zbyt łatwo, jest nudno

Wiele lat temu – nie żyjący już – Tadeusz Mosz (znany z programu Plus Minus), był moim szefem w gazecie Parkiet. Co jakiś czas przypominają mi się jego słowa, które padły w trakcie jakiejś dyskusji rynkowej „Grzegorzowi, w gruncie rzeczy nie chodzi o zarabianie pieniędzy, tylko zrozumienie tego co się dzieje”. Jest w tym zdaniu wiele prawdy, ale po tych dwóch dekadach, które minęły od tamtej rozmowy, powiedziałbym, że przede wszystkim chodzi mi o to, co dzieje się z nami – inwestorami i jak możemy podejść do zmiennej i nieobliczalnej natury rynku.

Czytaj dalej >

Noworoczne wyzwania

Jak już jakiś czas temu napisał w swojej notce Adam – ostatnie trzy lata, to czas w którym większość z nas powinna z wielką pokorą spojrzeć na swoje przekonania dotyczące prognoz rynkowych. Przy czym zwrócę uwagę, że nie chodzi to u to, żeby nie próbować budować swoich planów i działań, bo w zasadzie na tym polega niemal każda aktywność życiowa i biznesowa. Mam na myśli właśnie przekonania. Dotyczące własnych prognoz, modeli prognostycznych, ich wartości predykcyjnej i skuteczności.

Czytaj dalej >

Zmieniło się wiele i nic

Gdybym notkę z ubiegłego tygodnia pisał dzień później nie zmieniłbym w niej w zasadzie niczego, z wyjątkiem informacji, że właśnie nastąpiła próba wybicia górą z korekty. Przy zwiększonym wolumenie, więc jej znaczenie rośnie. I już samo to można było traktować jako sygnał do otwierania długich pozycji (oczywiście patrzymy przez pryzmat indeksu na WIG20, czyli choćby kontraktów, czy ETFów).

Najważniejszą częścią tego rozumowania byłoby jednak nadal to, co napisałem wówczas, czyli ustalenie poziomów stop – gdzie zamykamy pozycję, jeśli okaże się, że rynek zachował się jednak wbrew naszym oczekiwaniom. Mija ledwie kilka sesji i oto jesteśmy znów wewnątrz korekty, która zaczyna być przedłużającą się konsolidacją.

Czytaj dalej >

Będziemy grać w gry

Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Mój sposób życia, mój sposób spekulacji można zawrzeć w jednym słowie – cierpliwość. Michael J. Clarke, Clarke Capital Management

Ominęła mnie ubiegłotygodniowa notka, którą miałem poświęcić analizie aktualnej sytuacji na wykresie indeksu WIG20 (ale równocześnie WIG-u). Zwykle na blogach nie zajmujemy się bieżącymi ocenami, poza sytuacjami, które są w jakiś sposób interesujące. Tym razem tak się właśnie stało. Fala wzrostowa, którą obserwowaliśmy na przełomie października i listopada mogła być rynkowym odpowiednikiem wydarzeń z 18 sierpnia 1913 roku, gdy koło ruletki w  Le Grand Casino w Monte Carlo zatrzymało się na czarnym polu dwadzieścia sześć razy z rzędu (Złudzenie hazardzisty). Co prawda na rynku nastąpiło „zaledwie” piętnaście sesji wzrostowych z rzędu, niemniej zwolennicy hipotezy błądzenia losowego w takich sytuacjach muszą niezmiernie się natrudzić, by przekonywać siebie samych, oraz innych, że trendy na rynkach są dziełem przypadku. Burton Malkiel, autor książki Błądząc po Wall Street, który rozpropagował tę ideę, wyraźnie podkreślał, że chodzi o niezdolność do prognozowania krótkoterminowych ruchów cen (na podstawie historycznych notowań). Jednak w gruncie rzeczy wiele jego rozważań można by sprowadzić do założenia – „w długim terminie należy po prostu kupić”.

Czytaj dalej >

Czy masz jakikolwiek plan

Hossa na rynku polskim trwa od marca 2020 roku. Niemal dwa lata. To dość długo. Wystarczająco długo, by traktować każdy spadek, jako korektę, okazję do zakupów, powiększenie portfela. A co jeśli, korekta, która rozpoczęła się na przełomie października i listopada, jest czymś więcej, niż tylko korektą?

Plan A jest jasny i oczywisty – kupuj na dołkach, bo to okazja.

Czytaj dalej >

Nawet co piąty inwestor indywidualny osiąga ponadprzeciętną stopę zwrotu

Inwestorzy indywidualni są w stanie regularnie osiągać wyniki lepsze niż rynek, z czego wynika że rynek akcji nie jest w pełni efektywny, tzn. nie odzwierciedla wszystkich informacji w cenach; strategia inwestycyjna oparta na przepływach inwestorów – zakupy netto inwestorów najlepszych w timingu do zakupów tym którym to najgorzej wychodzi – przynosi bardzo dobre wyniki: wskaźnik Sharpe`a to 0,88, ponad 22 razy więcej niż ten wskaźnik policzony dla rynku w tym okresie(0,04). To tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.

Czytaj dalej >

Połowa milionerów z USA nigdy nie inwestowała aktywnie na parkiecie

Co drugi z amerykańskich milionerów twierdzi, że nigdy nie inwestował aktywnie na giełdzie; pandemia podbija ceny akcji firm zajmującymi się pracami nad nowymi lekami, handlem w internecie, produkcją najpopularniejszej żywności i grami komputerowymi; inwestycje korzystne dla społeczeństwa i środowiska naturalnego mogą bić indeksy giełdowe. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku kapitałowego.

Czytaj dalej >