Powtórka z historii
Kiedy rynek krwawi, najlepiej sprzedają się w mediach prognozy, których łakną wystraszeni inwestorzy, i odniesienia do zdarzeń z historii, aby te prognozy „uwiarygodnić”.
Kiedy rynek krwawi, najlepiej sprzedają się w mediach prognozy, których łakną wystraszeni inwestorzy, i odniesienia do zdarzeń z historii, aby te prognozy „uwiarygodnić”.
W poniedziałek spróbowałem spojrzeć na ubiegłotygodniowe zamieszanie na amerykańskim rynku finansowym oczami indywidualnego inwestora i wyciągnąć z reperkusji rynkowego tąpnięcia praktyczne wnioski.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy na blogach bossy wielokrotnie pojawiały się ostrzeżenia, iż inwestorzy są mocno rozpieszczeni niską zmiennością i brakami poważnych korekt. Starczyło lekkie uderzenie podaży, by rynek zatrząsł się od spekulacji na temat końca hossy i przywoływał pojęcie krachu. Pozwolę sobie na argumenty, które wskazują, iż skończy się tylko na dawce zapomnianego strachu.
Szef sztabu Białego Domu prezydenta Obamy powiedział w 2008 roku, że nie można marnować okazji jaką oferuje poważny kryzys. Rahm Emanuel miał na myśli przeprowadzenie kosztownych politycznie reform. Inwestorzy, z równym entuzjazmem powinni wykorzystywać zawirowania na rynku do ulepszania swojego procesu inwestycyjnego.
Pop-finansowe przekazy pełne są narracji o tych, którym krach udało się przewidzieć. Na koniec tego małego cyklu kilka słów właśnie o tym zjawisku.
Jak bardzo pomocne i edukacyjne mogą być doświadczenia samych inwestorów, którzy brali udział w krachu 19 października 1987 roku?
W zbiorowej świadomości to komputerowy trading tkwi jako źródło krachu w 1987 roku, i niemal domyślnie staje się on głównym podejrzanym dla każdego kolejnego zawału w przyszłości.
Brak płynności obrotu to objaw skupiający w sobie wszystkie wąskie gardła działania giełd podczas krachu indeksów, akcji i derywatów.
W jaki sposób zatrzymać zbyt gwałtowne, samonapędzające się ruchy papierów wartościowych na giełdach tak, by zapobiec krachom?
Najważniejszą kwestią w ochronie rynku przed kolejnym krachem wydają się być stosowne mechanizmy zabezpieczające, przede wszystkim na poziomie infrastruktury giełdowej.