Inwestor kontra inflacja, część 2
Na zakończenie pierwszej części zapowiadałem w kolejnym tekście zbadanie rzeczywistego wpływu inflacji na kursy akcji i to właśnie pokazuję w tekście poniżej.
Na zakończenie pierwszej części zapowiadałem w kolejnym tekście zbadanie rzeczywistego wpływu inflacji na kursy akcji i to właśnie pokazuję w tekście poniżej.
Inflacja na dobre zagościła nam nie tylko do portfeli, ale i giełdowych analiz, więc całkiem sensownym ćwiczeniem byłoby zbadać jej wpływ na portfele inwestorskie i zachowanie samych kursów.
Mamy hossę. Na rynku, który nie jest łatwo dostępny dla inwestorów, ale hossa jest faktem.
Masło. Ceny masła oszalały.
Kolejne posiedzenie banku centralnego i kolejna chmura bez deszczu. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, by wcześniej pojawiło się sporo szumu i spekulacji Czy? Kiedy? Jeśli?
W 2010 roku grupa ponad 20 komentatorów, ekonomistów i zarządzających funduszami hedge napisała list otwarty do Bena Bernanke, w którym wezwała szefa Rezerwy Federalnej do rezygnacji z programu luzowania ilościowego. Sygnatariusze argumentowali, że związane z QE ryzyka są zbyt duże by uznać, że kontynuowanie programu jest korzystne.
W połowie stycznia amerykański bloger opublikował gazetową reklamę amerykańskiego sklepu z elektroniką z 1991 roku. Myślę, że ten niepozorny obrazek może być interesującą pomocą w dyskusji o mierzeniu inflacji i tempie postępu technologicznego.
Gorąca faza cypryjskiego kryzysu nie pozwoliła mi kontynuować tematu mierzenia inflacji przez Główny Urząd Statystyczny. W ubiegłbym tygodniu starałem się pokazać w jaki sposób GUS, oraz inne instytucje statystyczne, mierzą zmianę poziomu cen.
Wczoraj GUS ogłosił wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2013 roku, czyli dane o inflacji towarów i usług konsumpcyjnych (CPI). Zgodnie z danymi, inflacja mierzona rok do roku spadła do 1,3% i okazała się niższa od prognoz analityków. Opublikowany wczoraj poziom inflacji jest najniższy od października 2006 roku.
Mimo jesiennej, przedwyborczej ofensywy danych o amerykańskim rynku pracy to publikowane przez tę samą agencję, The Bureau of Labor Statistics, dane o inflacji konsumenckiej (CPI) są najczęściej kwestionowanymi danymi makroekonomicznymi w USA.
W strumieniu mojego Twittera pojawił się odnośnik do tekstu, w którym w sierpniu 2010 roku Barry Ritholtz zastanawiał się czy amerykańskie obligacje znajdują się w fazie bańki spekulacyjnej. Ritholtz sprawdził, którzy komentatorzy i analitycy popierają hipotezę spekulacyjnego bąbla, a którzy argumentują, że spekulacyjnej gorączki na rynku amerykańskich obligacji nie ma.