Wykres dnia: najdłuższa fala
Gdybym sam miał wybrać zdarzenie tygodnia, to byłaby to czwartkowa sesja w USA, która zaczęła się głęboką wyprzedażą po gorszych od oczekiwań danych o inflacji, a skończyła silnym wzrostem.
Gdybym sam miał wybrać zdarzenie tygodnia, to byłaby to czwartkowa sesja w USA, która zaczęła się głęboką wyprzedażą po gorszych od oczekiwań danych o inflacji, a skończyła silnym wzrostem.
Bessę należy konstruktywnie wykorzystać zamiast się nią jedynie zamartwiać – to motto tego wątku, które nakreśliłem szerzej w części 1.
Znamy wszyscy powiedzenie Leca, o tym, jak sięgnął dna i usłyszał pukanie od dołu. Będąc na GPW z zasady śledzi się szerokie spektrum wydarzeń gospodarczych, więc widzi się różne dna i słyszy kilka puknięć od dołu. Bywało, że pukali ludzie, którzy nie powinni, ale to, co dzieje się teraz w Radzie Polityki Pieniężnej jest jakimś nowym pokładem szaleństwa.
Amerykańska ustawa o papierach wartościowych zawiera klauzule przeciwko naganianiu. Klauzula przeciwko naganianiu nie zakazuje naganiania ale zakazuje naganiania bez podania pełnej informacji o tym, że otrzymało się lub otrzyma jakiekolwiek wynagrodzenie za to naganianie.
Przestałem już liczyć która to bessa w moim życiu, ale jako weteran mam przynajmniej prawo do udzielania porad w tytułowym temacie.
Wspominałem w ubiegłym tygodniu o książce Szum, firmowanej przez Daniela Kahnemana i dwóch innych autorów Oliviera Sibony oraz Cassa Sunstaina. Krótką notkę o wrażeniach po całej książce pozwoliłem sobie zamieścić również na swoim blogu książkowym. Ponieważ jej lektura to naprawdę dziesiątki inspiracji i przemyśleń, dziś spróbujmy zająć się wątkiem, który przyszedł mi do głowy w trakcie rozdziału dotyczącego budowania opinii oraz prognoz przez tzw. superprognostów, jak również wykorzystywania zjawiska zwanego „mądrością tłumu”.
W środę powróciłem do historii sklepu z kanapkami, który przez kilka miesięcy wyceniany był na amerykańskim rynku pozagiełdowym na około 100 mln USD. Amerykańska Komisja Giełd i Papierów Wartościowych oskarżyła trzy osoby o manipulacje rynkowe w ramach zorganizowanej przez nich akcji pompuj, zaaranżuj odwrotne przejęcie przy kosmicznej wycenie i wyrzuć akcje w rynek.
Jedną z nadziei byków w Warszawie – trudną do zabicia – jest powracające przekonanie o wzrostowej mieszance przeceny na GPW i słabości złotego, która ma być zaczynem gotowym do realizacji swojego potencjału. Gubi się w tej nadziei fakt, iż mocny dolar i bessa na globalnych rynkach akcji czyni atrakcyjnym wiele innych giełd, które mają znacznie ciekawszą ofertę od Warszawy.
Analitycy uważają, że amerykańskie indeksy giełdowe zdyskontowały już miękkie lądowanie gospodarki, na jakie wszyscy mają nadzieję, natomiast lądowanie twarde wymaga głębszych spadków cen akcji.
Nie ma dziś chyba bardziej modnego słowa na giełdach niż pivot. Czekamy na pivot, spekulujemy pod pivot, liczymy na pivot i wreszcie boimy się braku pivot’u. Banalne, choć ciągle potencjalne zakończenie cyklu w polityce monetarnej – a dokładniej sygnał o możliwym zakończeniu przez Fed podwyżek ceny kredytu – stało się wydarzeniem tygodnia.