Wskaźnik w postaci automatycznej strategii, część 2
Przyznam, że pokazując w poprzednim wpisie wskaźnik w postaci niemal gotowego systemu inwestycyjnego, chciałem zainicjować dyskusję o wskaźnikach w ogóle.
Przyznam, że pokazując w poprzednim wpisie wskaźnik w postaci niemal gotowego systemu inwestycyjnego, chciałem zainicjować dyskusję o wskaźnikach w ogóle.
Unikam publikowania konkretnych, kierunkowych opinii inwestycyjnych. Jest kilka powodów przyjęcia takiej postawy ale najważniejszy jest aspekt psychologiczny. Aktywne inwestowanie jest samo w sobie stresujące i nie chcę dokładać presji związanej z poddawaniem moich inwestycyjnych opinii sądowi internetowej społeczności.
W swojej ostatniej notce Trystero poruszył niezwykle inspirujący wątek dotyczący w zasadzie tego co jest esencją rynku. W dowolnym momencie rynkowym, każdy inwestor ma możliwość ukształtowania swojego własnego podejścia i zrealizowania swoich własnych planów.
Dla wielu inwestorów, nawet tych z wieloletnim stażem, takie podejście wcale nie jest oczywiste. Uparcie trwają w przekonaniu, że istnieje „jedna metoda”, „jeden sposób”, „jeden rodzaj analizy” i „najlepszy możliwy moment kupna/sprzedaży”. Trudno jest im zaakceptować, że w danej chwili może na rynku istnieć kilku, kilkunastu, czy kilka tysięcy graczy, z których każdy ma swoją własną koncepcję (swoją grę), kluczowe zaś jest to, żeby znać jej zasady. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że sprowadza się to do banalnego „posiadaj strategię i podążaj za nią”.
A może raczej nowy rodzaj „zabawy”, choć niektórzy analitycy zaczynają traktować to zjawisko jako zagrożenie, przede wszystkim z obawy o możliwe „eksplozje” w przypadku niskiej płynności.
Od dawna nie zajmowałem się na blogu strategiami, w tym roku będzie kilka okazji by to nadrobić.
Zawsze podobało mi się powiedzenie „Byki zarabiają, niedźwiedzie zarabiają, świnie idą na rzeź”. Nie byłem pewien dokładnego znaczenia ale mimo tego powiedzenie wydawało się mi błyskotliwe.
W tytule nie ma ani cienia przesady, dziwne jest może jedynie to, że ów ETF nie jest wcale … popularny.
Żółto-niebieska flaga Ukrainy to symbol nieba rozpościerającego się nad łanami zbóż. Niemal połowa terytorium tego kraju to czarnoziemy uznawane, za jedne z najbardziej urodzajnych na świecie.
W latach 2000-2020 Ukraina była na dziesiątym miejscu w świecie jeśli chodzi o produkcję pszenicy, z udziałem 3,1 procent. Na pierwszych miejscach znajdowały się Chiny (17%), Indie (12,5%) oraz Rosja (8,4%) [źródło].
W wykresie dnia zwróciłem uwagę na fakt, że Europa nie tylko przetrwała pierwszą z 2-3 trudnych zim ale przetrwała ją w bardzo dobrej formie. Europejska gospodarka nie wpadła w głęboką recesję, europejski przemysł nie został zdziesiątkowany a konsumpcja nie załamała się.
Istnieje system obstawiania meczy piłkarskich w internecie, który regularnie przynosi zyski. Ale bukmacherzy, przynajmniej ci z których usług korzystali autorzy omawianej pracy naukowej, uniemożliwili stosującym go osobom skuteczną grę.