Urlop z drogą ropą
Kilka razy w roku odczuwam potrzebę odbycia pielgrzymki do Gdańska. To jedyne z miast polskich, które naprawdę lubię i w którym odpoczywam. W odpoczywaniu nie przeszkadza mi, iż wjeżdżając od strony Elbląga, Gdańsk wita mnie buchającym w niebo ogniami rafinerii Lotosu a na Długim Targu jedna z kamienic puszy się logiem Orlenu. Po prostu, nie wiele może równać się z dniem rozpoczętym śniadaniem w jednej z kawiarń na tamtejszym Starym Mieście, gdzie kawa, ciepła kanapka i gazeta o każdej porze roku smakują idealnym połączeniem. Wrażenia nie jest wstanie zepsuć lektura pierwszych strony gazet, które nawet w trakcie urlopu przypominają o rynku.