To nie my wznieciliśmy ogień !
Czyli… ?We didn’t start the fire”. Chyba dzięki artykułowi w NYT, poświęconemu między innymi naszemu regionowi, na nowo odkrywam tę kapitalną piosenkę Billy Joela 🙂 Dlaczego przypomniał mi się Billy Joel?.
Czyli… ?We didn’t start the fire”. Chyba dzięki artykułowi w NYT, poświęconemu między innymi naszemu regionowi, na nowo odkrywam tę kapitalną piosenkę Billy Joela 🙂 Dlaczego przypomniał mi się Billy Joel?.
Najpierw Amerykanie, teraz Duńczycy, za chwilę się okaże, że za sprzedawaniem złotego stoją dziesiątki innych instytucji finansowych z różnych krajów. Polska prasa już prześciga się w oskarżeniach. Pogoń za sensacją rozpoczął tradycyjnie Puls Biznesu, pociągnął Dziennik, przedrukował portal gazeta.pl, więc do kompletu brakuje jeszcze deklaracji dowolnej partii politycznej, by zabronić zajmowania krótkich pozycji w złotym.
Bessa to czas przesadnej wrażliwości inwestorów na wszystkie złe informacje albo takie, które na ponure jedynie wyglądają.
O łapaniu noża w kontekście spadków na GPW czy w ogóle na świecie mówiło się bardzo często pod koniec ubiegłego roku. Teraz chętnych do długoterminowych zakupów akcji jest chyba jeszcze mniej niż wówczas. The_Wall_Street_Journal sprawdził natomiast, w walory jakich spółek opłacało się inwestować po krachu z 1929 roku.
Kazimierz Marcinkiewicz – jeden z członków Rady Etyki i Ładu Informacyjnego, której misją jest między innymi „”upowszechnianie właściwego rozumienia istoty rynku kapitałowego i inwestowania na nim, w celu wsparcia budowy stabilnego otoczenia inwestorskiego GPW”” – ma nielada kłopot.
W poprzednim wpisie o rynku towarowym sygnalizowałem, iż żyjąc w świecie, gdzie rządy płacą za ograniczanie produkcji rolnej a podkoszulki bawełniane zalegają w supermarketach za grosze mamy tendencję do pomijania możliwych napięć na rynkach surowcowych i rolnych. Michał sygnalizował już napięcie na rynku kakao. Dziś chciałbym kontynuować ten wątek wyprawą do dalekich Chin, które przez najbliższe kilka lat pozostaną jednym z kluczowym punktów odniesienia dla rynków surowcowych. Zapraszam na przejażdżkę elektrycznym rowerem, którym na blogu chciałem zająć się już dawno.
Typowo polska sytuacja ? czyli „i tak źle i tak niedobrze?. Chodzi oczywiście o kurs złotego. Coraz częściej słychać komentarze, iż słaby złoty jest niekorzystny dla naszej gospodarki. A co słyszeliśmy nie tak dawno temu? ? to, że silny złoty nie jest korzystny dla naszej gospodarki. Jedni i drudzy mają po części rację, ale po co od razu popadać w skrajności?
Śledziłem dzisiaj dość dokładnie echa medialne i wypowiedzi analityków na temat zapowiedzi premiera Donalda Tuska w sprawie tzw. interwencji walutowej mającej powstrzymać osłabienie krajowej waluty. W pierwszym odruchu miałem wrażenie, iż premier pomylił słowa i zapowiedział walkę z trendem. Jednak gdzieś z tyłu głowy kołatało mi się, że takie zapowiedzi – wymiany waluty ze środków unijnych na rynku – miały miejsce już wcześniej i krytyczny pośpiech analityków wydał mi się przesadzony.
Nie jestem zwolennikiem krytyki dla samej krytyki. Zwykle czepiam się publicznych wystąpień tylko gdy brak w nich logiki, zdrowego rozsądku albo faktów, robią za to pozór pseudo fachowych.