Subiektywna Analiza Techniczna, część 5
Poniżej przedstawione dwa elementy transakcji najmocniej obciąża efekt przeniesienia przewagi w subiektywnej A.T. (SAT)
Poniżej przedstawione dwa elementy transakcji najmocniej obciąża efekt przeniesienia przewagi w subiektywnej A.T. (SAT)
Sprawa potencjalnej manipulacji zasygnalizowana przeze mnie w poprzedniej notce, a wywołująca sporą dyskusję na blogu Trystero, przypomniała mi o pewnej publikacji.
Wczoraj zobowiązałem się do napisania notki, która będzie przeciwwagą dla idei, które prezentuje na blogach bossy Tomek Symonowicz. Punktem wyjścia jest poczucie, że cała masa zabiegów, które czyni Tomek, by analizę techniczną wyrwać z więzienia subiektywnych wyborów buduje obraz rynku, jako rzeczywistości skrajnie oderwanej od tego, czym naprawdę żyje i powinien żyć inwestor indywidualny.
Proces „przenoszenia” przewagi pomiędzy inwestorem a A.T., wspomniany w poprzednim wpisie, w sposób kompleksowy, najwygodniej i najczytelniej można prześledzić przeglądając poszczególne elementy każdej transakcji.
Wydaje mi się, że umknęła bardzo ważna rzecz dla naszego rynku.
Granice pomiędzy technicznym analizowaniem czy tradowaniem a intuicyjnymi (ang. discretionary) działaniami potrafią zatrzeć się w sposób dość niezauważalny, wręcz podprogowy rzec by można.
„Aby patrzyć na damę pod optymalnym kątem, mężczyzna musi podążać za nią w odległości równej pierwiastkowi z iloczynu wysokości jego wzroku i wysokości wzroku ponad rąbkiem jej sukienki”
W ostatnich tygodniach zrobiło się stosunkowo głośno na temat zmiany perspektywy ratingu dla długu amerykańskiego. Przez rynki przeszła drgawka w postaci zaniepokojenia kondycją największej gospodarki świata a Waszyngton szybko zabrał się do uspokajania wzburzonego morza pomysłami na temat redukcji deficytu rządu federalnego.
Ponieważ pierwszy wpis o subiektywności AT okazał się niewystarczający dla rozstrzygnięcia problemu więc pogłębiam poniżej temat jak obiecałem w komentarzach.
George Soros miał epizod inwestycyjny związany z rynkiem polskim. Lata temu zainwestował w akcje, nienotowanej już spółki Agros, by po kilku latach wyjść z niej niemal bez zysku.