Lekcja straty, część 2
Kilka dni po zawieszeniu na wniosek KNF obrotu akcjami Bumech napisałem na Blogach Bossy, że jeśli rzeczywiście doszło do sfałszowania zawiadomienia o nabyciu znacznego pakietu akcji spółki przez China Coal to będzie można mówić o przekręcie roku na warszawskim parkiecie.
Nie byłem przekonany w pierwszej chwili, że to mógłby być dobry materiał na wpis, mam nadzieję jednak, że się myliłem.
Kilku komentatorów zwróciło w ostatnich latach uwagę na fakt, że przedstawianie w dyskusji publicznej Japonii jako przykładu państwa ze straconą dekadą lub straconymi dekadami ma słabe poparcie w danych: w kontekście zmian demograficznych gospodarcze wyniki Japonii są w rzeczywistości całkiem przyzwoite. Moim zdaniem dużo lepszymi kandydatami na przykłady straconych dekad są państwa południowej Europy.
Samo wybicie to jednak coś więcej niż naruszenie granic formacji. W każdej formacji można wyznaczyć ważniejsze lub mniej ważne poziomy maksimów i minimów. Na ich podstawie można poprowadzić linie graniczne. Żeby wybicie było prawidłowe, sprawdzam, czy doszło również do pokonania ostatniego maksimum lub minimum, które posłużyło do wyznaczania granic formacji.
Peter Brandt, Dziennik profesjonalnego gracza giełdowego
Sytuacja na wielu wykresach, w tym wykresie indeksu WIG staje się coraz bardziej interesująca. Trzy tygodnie temu zwracałem uwagę na niesłychanie atrakcyjny układ tego co dzieje się na wykresie WIG. Luka, wybicie, potencjalnie silne wzrosty i…
Jeśli już nawet FED twierdzi, że amerykańskie akcje są zbyt drogie, to sprawa robi się poważna.
Omawiany przeze mnie w poprzednim wpisie artykuł zawierał odwołanie do badania, które proponuję choć krótko przeanalizować.
Głośno się zrobiło o naszej hossie w Warszawie. Gazety zaczynają pisać i radzić jak wskoczyć do pociągu, który odjechał. Zarządzający chwalą się wynikami w skali roku, a gdzieś w tle pojawia się ból przegapionej okazji, więc krótka przebieżka po przyczynach spadku zainteresowania rynkiem.
Uwielbiamy porządek. Poszukujemy schematów. Źle się czujemy w świecie nieuporządkowanym, w którym trudno rozpoznać jednoznaczne reguły. Nawet jeśli mamy do czynienia z ciągami losowymi staramy się mimo wszystko znaleźć jakiś wzór, który pokaże, że jednak istnieje tam jakaś odgórna zasada.
Kiedy w jednym artykule prasowym próbuje się zmieścić całą filozofię inwestowania, i ma być przy tym łatwo i przyjemnie, wpadki są nieuniknione.