Suwaki wskaźników rynkowych w USA
Czy amerykańskie akcje są obecnie drogie pod względem wskaźników fundamentalnych?
Czy amerykańskie akcje są obecnie drogie pod względem wskaźników fundamentalnych?
Wszelkie klęski żywiołowe, w tym powódź, są z oczywistych względów ludzką i finansową tragedią, ale pod względem biznesowym oznaczają okazję, czy komuś się to podoba czy nie.
Niemal każdy inwestor słyszał o inwestycyjnej zasadzie kupowania spółek z „marginesem bezpieczeństwa”. Nie kto inny jak Warren Buffett propaguje takie podejście inwestycyjne.
Myślę, że można je zdefiniować jako zasadę kupowania na tyle atrakcyjnie wycenionych spółek, że nawet niespełnienie się części założeń tezy inwestycyjnej nie przekreśli ich jako udanych inwestycji.
Kwestia atrakcyjności wycen na amerykańskim rynku akcyjnym przyciąga uwagę inwestorów na całym świecie. Dzieje się tak dlatego, że trudno sobie wyobrazić, że ewentualna głęboka korekta na giełdach w USA mogłaby nie popsuć nastrojów na całym globalnym rynku akcyjnym.
W środę po sesji opublikowano dla wszystkich klientów DM BOŚ raport roczny na 2023 rok przygotowany przez analityków biura. Dla wielu inwestorów najważniejszą częścią tego raportu jest sekcja poświęcona preferowanym spółkom (top picks) na następny rok.
W liście Greenlight Capital, firmy inwestycyjnej Davida Einhorna, do inwestorów znalazłem interesujące rozwinięcie znanego rynkowego powiedzenia: Gdy cena akcji kosmicznie wycenianej spółki podwoi się to spółka nie staje się dwa razy bardziej kosmicznie wyceniana.
Nie brakuje głosów, że rynki obecnie pożera nawet kilka spekulacyjnych baniek jednocześnie – nie tylko akcyjna, ale i kryptowalutowa, obligacyjna czy nieruchomościowa.
Zdumienie tym, jak rosną ceny akcji i indeksów w USA sięga u wielu inwestorów zenitu, a czy faktycznie powinno?
Ostatnia, kilkumiesięczna fala wzrostów na rynkach akcyjnych na nowo rozbudziła inwestycyjne dyskusje o tym czy na rynkach akcyjnych uformowały się bańki spekulacyjne.