Jim Chanos o spółkach, które warto unikać
Matt Klein z FT Alphaville przeprowadził świetny wywiad z Jimem Chanosem z Kynikos Associates – jednym z najbardziej szanowanych specjalistów od krótkiej sprzedaży i ekspertów w kwestii oszustw finansowych.
Matt Klein z FT Alphaville przeprowadził świetny wywiad z Jimem Chanosem z Kynikos Associates – jednym z najbardziej szanowanych specjalistów od krótkiej sprzedaży i ekspertów w kwestii oszustw finansowych.
Gdy w Hiszpanii trwało już sprzątanie po europejskim Enronie 2.0, Barry Ritholtz w ramach cyklu rozmów z ludźmi rynków finansowych przeprowadził ponad godzinny wywiad z Jimem Chanosem – koncentrującym się na krótkiej sprzedaży zarządzającym, znanym między innymi z aktywnej roli w odkrywaniu oszustw finansowych Enronu.
W marcu polscy inwestorzy po raz pierwszy zetknęli się z aktywistycznymi inwestorami sprzedającymi krótko, czyli grającymi na spadek kursu. Stało się to za sprawą Hindenburg Research i jego (nietrafionych) tez dotyczących zaangażowania LPP na rynku rosyjskim.
W 1999 roku Harry Markopolos studiując wyniki funduszu zarządzanego przez Bernarda Madoffa, doszedł do wniosku, że nic z tego co jest prezentowane nie może być prawdą. Dość szybko wykrył, że nie istnieje żadna korelacja między uzyskiwanymi wynikami a zachowaniem rynków na, których rzekomo miał działać fundusz. Wraz z innymi osobami zaczęli dokładniej studiować wyniki funduszu, którego klientami były wielkie i renomowane instytucje finansowe. Markopolos powiadomił o wynikach swojego śledztwa amerykański nadzór – Securities and Exchange Commission (SEC). Jednak jego uwagi były ignorowane, co doskonale oddał tytuł książki napisanej przez Markopolosa „Nikt nie chciał słuchać”.
Jim Chanos z funduszu Kynikos Associates był coraz bardziej przekonany, że raporty finansowe Enronu są fałszowane. Był rok 2001, trwała hossa i szaleństwo na akcjach wielu spółek. Do grona największych zwycięzców zaliczano Enron. Chanos publicznie kwestionował wyceny dokonywane przez innych analityków oraz rzetelność badań audytora, którym była spółka Arthur Andersen. Równocześnie zaczął zajmować krótkie pozycje w akcjach spółki.
Poprzedni tydzień przyniósł kilka medialnych historii, które mogą sprowokować do zastanowienia się nad etycznym klimatem na rynkach finansowych i w ich otoczeniu.
Zmienność i emocje na rynku kryptowalut cofnęły się z ekstremalnie wysokich poziomów z ubiegłego tygodnia i weekendu. Mogę więc poruszyć temat, którym planowałem się zająć tydzień temu.
Co do zasady nie przejmuję się timingiem blogowych wpisów i akceptuję możliwość, że blogowe teksty okażą się sygnałem kontrariańskim. Chciałem jednak uniknąć poruszania tematu związanego z kryptowalutami w trakcie gwałtownej korekty na tym rynku.
Konwencjonalne podejście do aktywnego inwestowania zakłada, że inwestor dokona analizy sytuacji spółki i na tej podstawie zdecyduje czy w preferowanym przez niego horyzoncie czasowym cena akcji spółki wzrośnie czy spadnie. Jest to nie tylko pracochłonne podejście ale także niesie ze sobą istotne ryzyko błędu i potencjalnej straty.
Na portalu Institutional Investor opublikowano artykuł przedstawiający sylwetkę Jima Chanosa – legendę w inwestycyjnej niszy, którą jest krótka sprzedaż.
Wysoko sobie cenię wywiady z inwestorami specjalizującymi się w krótkiej sprzedaży ponieważ ze względu na swoją specyficzną strategię dzielą się unikalnym spojrzeniem na rynek i na analizowanie giełdowych spółek.
Makro turyści oznaczają w żargonie inwestycyjnym tych inwestorów, którzy bez doświadczenia i kompetencji zaczynają używać analizy globalnych trendów makroekonomicznych i geopolitycznych do podejmowania decyzji inwestycyjnych.