Wykres dnia: znikający rynek akcyjny
W ubiegłym tygodniu pisałem na Blogach Bossy o ważnym trendzie w sektorze inwestycyjnym: ekspansji inwestowania pasywnego. Dziś zajmę się innym zjawiskiem na amerykańskim rynku: spadkiem liczby notowanych spółek.
W ubiegłym tygodniu pisałem na Blogach Bossy o ważnym trendzie w sektorze inwestycyjnym: ekspansji inwestowania pasywnego. Dziś zajmę się innym zjawiskiem na amerykańskim rynku: spadkiem liczby notowanych spółek.
Medialne doniesienia o spektakularnych stopach zwrotu z inwestycji w wybrane spółki przyciągają uwagę inwestorów i potencjalnych inwestorów. Myślę, że wielu ludzi zaczyna samodzielne inwestowanie z myślą o tym, że zdołają odnaleźć następny Apple lub Amazon a w polskich warunkach CD Projekt albo Amikę.
Kilka dni temu minęła 40 rocznica uruchomienia pierwszego funduszu indeksowego. Stworzony przez firmę Vanguard indeks odwzorowywać miał zachowanie indeksu S&P 500*.
Od dłuższego czasu obserwuję wzrost popularności słowa „bankster”, którym część uczestników dyskusji publicznej określa zarządzających instytucjami finansowymi. Wypowiedzi dziennikarzy, medialnych ekspertów i polityków wskazują na niemal powszechne przekonanie, że sektor finansowy ma wyjątkowo duże problemy z nieuczciwością pracujących w nim ludzi.
Kilka dni temu globalne media informowały o masowych protestach w Chile, których podłożem było rozczarowanie niskimi emeryturami wypłacanymi w chilijskim systemie emerytalnym.
W niezbyt interesującym i pełnym klisz filmie Money Monster jest scena, która powinna zwrócić uwagę inwestorów i wszystkich odbiorców mediów finansowych.
Częstym błędem popełnianym przez inwestorów jest tworzenie pomysłów inwestycyjnych na bazie tego co ich zdaniem powinno zostać zrobione, na przykład w polityce monetarnej lub fiskalnej, a nie na podstawie tego co ma największe szanse się zdarzyć.
Często przypominamy na Blogach Bossy, że wskaźniki rynkowe i strategie inwestycyjne, które dobrze służyły inwestorom w przeszłości mogą przestać działać wskutek zmieniających się warunków rynkowych. Określenie czy ma się do czynienia z taką sytuacją czy zwyczajnym okresem słabszych rezultatów to jedno z trudniejszych wyzwań inwestycyjnych.
Rynek finansowy potrafi wynagrodzić inwestorów zdolnych twardo stać przy swoich przekonaniach ale może też pożreć inwestorów, których przekonania zamieniają się w obsesję.
W ubiegłym tygodniu Simone Foxman z Bloomberga opisała interesujący przypadek funduszu hedge, który osiąga w ostatnich latach fenomenalne rezultaty lecz jednocześnie generuje wyraźne sygnały ostrzegawcze. Wygląda jednak na to, że wielu inwestorom ignoruje wszelkie ostrzeżenia.