Jak nasz rynek widać z innej perspektywy
Pełnymi garściami korzystając z AI rewolucji zrobiłem eksperyment, którego wyniki wydały mi się na tyle ciekawe, że warte zaprezentowania publicznie.
Pełnymi garściami korzystając z AI rewolucji zrobiłem eksperyment, którego wyniki wydały mi się na tyle ciekawe, że warte zaprezentowania publicznie.
Relatywnie znaczące pozycje krótkie funduszy lewarowanych w S&P500, szeroko dyskutowane od tygodni przez Fintwit, utworzyły polaryzację jakiej jeszcze nie było, nie jest więc pewne, co z niej wyniknie.
Sztuczna inteligencja od momentu upublicznienia ChatGPT nabiera w powszechnym użytkowaniu niesłychanej dynamiki i nie bez powodu nazywa się ją rewolucją, na miarę tej, która zaczęła się od wynalezienia internetu.
Czy biletem do fortuny osiągniętej dzięki inwestowaniu na giełdzie jest rzeczywiście wykształcenie ekonomiczne?
Doszło do mnie pytanie zadane w przestrzeni publicznej twittera o treści mniej więcej takiej:
Wcale nie przez przekorę, ale jako inwestor pasywny (w zakresie IKE/IKZE) intuicyjnie nie poczułem się przekonany do argumentów Grzegorza w -> jego wpisie „Pasywne inwestowanie – czy jest do pogodzenia z naszą naturą?” .
Czy na GPW działa co roku wypowiadane magiczne zaklęcie wzięte z amerykańskiej tradycji giełdowej, czyli „Sell in May and go away”?
Nie bez powodu to właśnie o narracje tu chodzi, to przecież one, te małe i wielkie, rządzą rynkami, spinając w jedno nastroje, AT, AF i interpretacje informacji z i spoza rynków.
W minionym tygodniu dostaliśmy dane za 1 kwartał o marnych odczytach PKB w UE (o włos od minusa), a przede wszystkim o znacznie słabszym do oczekiwań PKB w USA.