Detal rządzi na Wall Street, część 7
Splot kilku dodatkowych czynników zewnętrznych spowodował, że detaliczni inwestorzy poczuli się kuloodporni i stali się niemal równorzędnym przeciwnikiem dla funduszy i instytucji na giełdach w USA.
Splot kilku dodatkowych czynników zewnętrznych spowodował, że detaliczni inwestorzy poczuli się kuloodporni i stali się niemal równorzędnym przeciwnikiem dla funduszy i instytucji na giełdach w USA.
Nowe pokolenia, które weszły na parkiet w ostatniej dekadzie, wprawdzie nie znają smaku prawdziwej, męczącej bessy na rynku akcji, ale za to mają innego rodzaju doświadczenia, które pozwalają im działać agresywniej na giełdzie.
W poprzednich częściach tego cyklu diagnozowałem jak detal przestał się bać i uzbroił się w potężne narzędzia (opcje 0DTE, ETF-y). Jednak, aby zrozumieć pełny obraz tej transformacji, trzeba jeszcze zejść poziom niżej.
A chodzi o takie czynniki jak infrastruktura rynku.
W weekend umieściłem na naszym profilu X ankietę z pytaniem o to, czy powinniśmy spodziewać się tradycyjnego rajdu grudniowego na WIG.
Czy bessa jest naprawdę tak straszna jak ją malują? Zdaje się, że pewne paradygmaty inwestycyjne uległy mocnym zmianom.
ETFy to kolejny segment rynku, który w ostatnich latach zmienił dynamikę rynków pod wpływem masowych działań inwestorów indywidualnych.
Detaliczni inwestorzy kupujący każdy dołek, co opisywałem w pierwszej części, to nie jest mimo wszystko największa siła dająca napęd cenom akcji z ich strony. Siła, która jeszcze kilka lat temu nie miała większego znaczenia.
Detaliczni inwestorzy jako mniej poinformowani i posiadający mniej wiedzy byli od zawsze traktowani jak mięso armatnie na giełdzie. Ten rok dobitnie pokazuje znaczącą zmianę.
Słynny filmowo-książkowy „Big short” Michael Burry ponownie zdobywa social media swoim ostrzeżeniem o bańce AI. Czy to, że jest postacią z obszaru pop-finansów, wystarczy, by egzaltować się jego wypowiedziami? Czy trzeba dostrzec w nim raczej przenikliwego prognostę?
Analizy można sprzedawać, ale sama analiza nie zarobi pieniędzy na giełdzie. Pewnie do końca życia będę to uświadamiał niewprawnym traderom