A jeśli trend jest ważniejszy?

Istnieje spora pokusa wśród komentatorów giełdowych, żeby bezpośrednio wiązać jednostkowe wydarzenia, z tym jak zachował się rynek akcji. Stąd cały przemysł komentarzy próbujący wyjaśniać, dlaczego właśnie dziś ceny akcji (lub dowolnych innych aktywów) spadły lub wzrosły. Wzrosły bo dane o inflacji okazała się lepsze/gorsze od oczekiwanych. Jeśli jest to intuicyjnie logiczne do wytłumaczenia, buduje się całą narrację. Jeśli nie, wykorzystuje się kilka wyświechtanych trików „rynek zdyskontował te informacje już wcześniej” lub „pozornie dane nie napawają optymizmem”.

Storytelling na rynkach miał się dobrze, zanim zaczął być modny.

Czytaj dalej >

Z pod szubienicy na giełdę

Kobiety kładły się przed nim oferując mu siebie a nuncjusz papieski całował po rękach jego córkę. Mowa o Johnie Law, skazanym na śmierć za zabójstwo Szkocie, który trzysta lat temu doprowadził do pierwszej w historii Francji bańki spekulacyjnej na rynku akcji. Opisuje to Janet Gleeson w książce „Millionare. The Philanderer, gambler, and duelist who invented modern finance”.

Czytaj dalej >