Pewne 100 % w kilka dni
Taką informację usłyszałem dziś w Antyradio. Około godziny 10:30 w audycji wystąpił ekspert od finansów, który słuchaczy poinformował o pewnej inwestycji na której można będzie zarobić nawet 100%.
Taką informację usłyszałem dziś w Antyradio. Około godziny 10:30 w audycji wystąpił ekspert od finansów, który słuchaczy poinformował o pewnej inwestycji na której można będzie zarobić nawet 100%.
Oczywiście tytuł to parafraza poprzedniego mojego wpisu, dokonanego pod hasłem TAPE Reading.
„Szacuje się, że na rynku walutowym obraca się około 3 bln dolarów dziennie […]. Olbrzymią część tego obrotu robią gracze walutowi posługujący się analizą techniczną. Gracze, którzy co prawda zapewniają płynność, ale przy okazji dominują rynek. Dzięki nim nawet wytrawni ekonomiści nie chcą się wypowiadać co do przyszłych kursów walutowych„
Piotr Kuczyński,
„Podatek Tobina uleczy (nie tylko) rynek walutowy
Puls biznesu, 8.09.2009
Sprawą tłumaczenia przez analityków jak reagują rynki finansowe na informacje lub zdarzenia zajmowałem się już wielokrotnie (tekst1 tekst2). Najczęściej są to tłumaczenia wyjaśniające w sposób precyzyjny, że dane zachowanie było oczywiste. Świat finansów w komentarzach nie ma nic ze swojej złożoności systemów, jawi się raczej wyjątkowo prosto i „zero-jedynkowo”. Najczęściej spotykane tłumaczenia to:
I dodatkowy wariant po dwóch-trzech dniach:
Ciężkie wydaje mi się życie fundamentalisty, który koniecznie musi uzasadnić co stoi za ceną spółki na giełdzie.
Zastanawiam się często, czy część analityków wypowiadających się na temat obecnej lub przyszłej koniunktury, zadaje sobie trud obserwowania świata realnego, czy może siedzi wyłącznie w liczbach i statystykach, które może dowolnie kształtować, żeby udowadniać stawiane tezy. Przede wszystkim zaś, czy naprawdę nie pamięta w sumie nie tak odległej rzeczywistości.
To fantastyczne móc spędzić weekend wśród ludzi podzielających tę samą namiętność, tym bardziej jeśli nie brakuje świetnej rozrywki i pasjonujących rozmów a w tle szumu morza!
Pojeżdżę sobie i ja po Lotosgate, ale bez kopania leżącego i bez spiskowych teorii.
Po kilkudniowej nieobecności w kraju zadziwiły mnie bardzo poziomy cenowe walut w kantorach, zaimponowała niewidziana dotąd zmienność rynków i rozbawiły tradycyjne sugestie profesjonalistów w stylu ?to ostatni akt bessy”. Zachodzę w głowę jak oni to robią, że po każdej fali spadkowej wiedzą, że to już ta finałowa?
„Rzeczy nie mają wartości same w sobie, a stają się użyteczne i uzyskują wartość dzięki opinii i modzie” Nicholas Barbon
Nie dziwi mnie, gdy analityk techniczny mówi ?kupuj, bo na wykresie jest formacja zakręconego diabła?, a dwadzieścia minut później w ekscytacji wrzeszczy ?sprzedaj, to jednak nie, zakręcony diabeł, tylko śpiący kot?. Sam jestem zwolennikiem AT i do aktywnej spekulacji wykorzystuję informacje płynące z wykresów, choćby nawet nikt inny nie widział na nich tego, co ja widzę.