Kilka ważnych pytań, część 5
Jak powinniśmy oceniać, a jak rzeczywiście oceniamy fakt tego, że analityk ujawnia potencjalny konflikt interesów, informując o posiadaniu opisywanych/rekomendowanych przez siebie akcji?
W jednej z dyskusji blogowych pojawił się sygnał o przepaści, jaka pojawia się pomiędzy twórcami komentarzy czy analiz giełdowych a ich odbiorcami. Problem jest o tyle ciekawy, iż wpisuje się w powszechną walkę z analitykami. Analitycy czy komentatorzy zdają się być traktowani, jako przedstawiciele biur i najczęściej to właśnie na analityków spada frustracja inwestorów a tzw. internetowe haterstwo ukuło na okoliczność, jakże poetyckie pojęcia anal-ityka czy anal-fabety.
Z przeprowadzonego przez czterech badaczy z amerykańskich uniwersytetów sondażu wśród analityków giełdowych wynika, że analitycy traktują znajomość analizowanego sektora nie tylko jako najbardziej użyteczne narzędzie w prognozowaniu wyników i wydawaniu rekomendacji ale także najważniejszy czynnik determinujący ich wynagrodzenia.
Czterech badaczy z amerykańskich uniwersytetów przeprowadziło sondaż wśród analityków giełdowych, którego wyniki przynoszą interesujące informacje o warsztacie pracy analityków oraz motywacjach, którymi się kierują.
Zażenowały mnie nieco pewne wypowiedzi „specjalistów” od forexu i inwestowania przeczytane przy okazji komentarzy medialnych na temat sprawy biznesmena, który przepuścił 8 milionów złotych na platformie walutowej.
Akcje producenta gier przeglądarkowych – Zynga, kosztowały wczoraj $3,18. To cena o 68% niższa od ceny emisyjnej ($10) z grudnia 2011 roku oraz o 73,5% od ceny emisyjnej ($12) z wtórnej oferty publicznej z kwietnia 2012 roku. W tej ostatniej transakcji dotychczasowi akcjonariusze (w tym insiderzy) sprzedali akcje warte 0,5 mld USD.
Coraz trudniej jest odrzucać ‘spiskowe teorie’ o permanentnej manipulacji na rynkach finansowych, za którą odpowiadają największe banki inwestycyjne. Wczoraj, SEC potwierdziła spekulacje, że Goldman Sachs przekazywał inwestycyjne idee działu analitycznego najpierw ‘traderom’ banku inwestycyjnego i wybranym, uprzywilejowanym klientom a następnie pozostałym klientom firmy. Jak widać są równe i równiejsze muppety.