Kontrakty – strategia jednego dnia. Suplement.
Jeszcze jedna ze strategii jednodniowych na kontrakty terminowe, którą dodaję jako bonus.
Jeszcze jedna ze strategii jednodniowych na kontrakty terminowe, którą dodaję jako bonus.
W wakacyjnej lekturze żony znalazłem interesującą historię zawartych ponad 80 lat temu transakcji pomiędzy bankiem inwestycyjnym Lehman Brothers a Heleną Rubinstein – urodzoną w Krakowie założycielką kosmetycznego imperium.
Sporo ostatnio na blogach bossowych poświęcamy miejsca temu, jaki powinien/mógłby być kształt edukacji finansowej.
Sam DM BOŚ ma na tym polu nieocenione zasługi niemal od początku swojej działalności. Ile razy słyszałem, widziałem na forach, czy grupach dyskusyjnych, gdy ktoś pytał o pomoc w wyjaśnieniu jakichś kwestii, albo jak zacząć działać na rynku jedno hasło, rzucane przez bardziej doświadczonych inwestorów: „sprawdź na stronach bossa.pl”.
Jeśli rynki są efektywne informacyjnie to zysków takich jak w transakcji opisanej niżej nie dałoby się z góry przewidzieć.
Za sprawą Tomasza Symonowicza i Wojciecha Głąbińskiego na Blogach Bossy na nowo zagościła dyskusja o edukacji finansowej – jej ograniczeniach i potencjalnych korzyściach. Chciałbym dodać kilka przemyśleń do tej dyskusji.
Kilka wpisów poświęcałem dopiero co Analizie technicznej (AT), obnażając jej niektóre słabości, a przy okazji wyznając, że jestem jej oddanym zwolennikiem. Zostałem zapytany o powody owego afektu, więc kilka słów w jej obronie.
W osiemnastowiecznej Francji powstała szkoła ekonomiczna, która zakładała, że jedynym źródłem bogactwa społeczeństwa jest wyłącznie praca produkcyjna. Taka, dzięki której powstają konkretne fizyczne dobra, w szczególności zaś płody rolne. Rolnicy tworzą największą wartość, zaś poza nimi mamy do czynienia jeszcze z klasą jałową, w skład której wchodzą między innymi przemysłowcy, kupcy i rzemieślnicy.
Pod ostatnimi notkami pojawiły się spory o etyczną stronę biznesu, więc to dobra okazja, żeby rozejrzeć się po rynku w poszukiwaniu… grzechu.
Jak efektywnie przełożyć tytułowe zagadnienia na inwestycje i spekulacje? To jedno z fundamentalnych pytań, jakie niemal wszyscy w tym biznesie zadajemy sobie nieustannie.
Co wspólnego mają ze sobą poetka Agnieszka Osiecka i językoznawca Jerzy Bralczyk? To dziecinnie proste – słowa. A czy coś jeszcze? Coś co powoduje, że pozwalam sobie wykorzystać ich nazwiska do rozpoczęcia notki na blogach zajmujących się rynkami finansowymi?