Przegląd stop-lossów cz.5
Nieprzebrane bogactwo stop-lossów technicznych powoduje, że zostało nam do analizy jeszcze kilka charakterystycznych, dostępnych w tradingu wariantów.
Nieprzebrane bogactwo stop-lossów technicznych powoduje, że zostało nam do analizy jeszcze kilka charakterystycznych, dostępnych w tradingu wariantów.
Nasz niedzielny wykres dynamiki amerykańskiego PKB stał się przyczynkiem do poważnej wymiany w komentarzach, po której – jak sądzę – każdy zostanie przy swoim punkcie widzenia, a dla wielu będzie okazją do przemyślenia pewnych kwestii. Rzeczywistość dopisała nowe fakty do wykresu, więc dziś drobna kontynuacja, z nieco inaczej postawionymi akcentami.
Kilka miesięcy temu znalazłem interesującą opinię o przydatności w inwestowaniu danych makroekonomicznych. Brzmiała ona tak: gdyby dane makro były przydatne w inwestowaniu to nie byłyby darmowe.
W poprzednim wpisie weszliśmy do działu pod nazwą „stopy techniczne” i w nim jeszcze przez chwilę pobędziemy również w poniższym wpisie.
Piętnasta rocznica szczytu bańki technologicznej na Nasdaq, która przypadła w marcu oraz pobicie, kilka tygodni później, historycznego rekordu to dobry pretekst by zwrócić uwagę na dwa błędy popełniane przy analizie rozgrzanych sektorów na rynku akcyjnym.
Nie będzie przesadną teza, iż najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia na rynkach był odczyt dynamiki PKB USA w I kwartale 2015 roku.
Nie lubię na blogu odwoływać się do tekstów prasowych i używać pewnych słów w notkach, rezerwując sobie takie kroki na naprawdę ważne wydarzenia, ale polska prasa giełdowa jest na tyle senna, iż trudno pominąć ostatnie doniesienia The Economist.
Po krótkiej przerwie wracamy do mini-cyklu analizującego od strony praktycznej stopy ucinające straty w tradingu.
Wczoraj Polska dołączyła do grupy państw, które zdołały wyemitować obligacje rządowe z ujemną rentownością. W przypadku Polski chodzi o obligacje denominowane we franku szwajcarskim. Ministerstwo Finansów uplasowało na rynku 3-letnie obligacje o wartości 580 mln CHF i rentowności -0,21%.
W celach jak najbardziej edukacyjnych i poznawczych proponuję rzeczową analizę „afery” z ustawianiem kursów amerykańskich kontraktów terminowych, która od kilku dni zajmuje media branżowe.