Nie lubię na blogu odwoływać się do tekstów prasowych i używać pewnych słów w notkach, rezerwując sobie takie kroki na naprawdę ważne wydarzenia, ale polska prasa giełdowa jest na tyle senna, iż trudno pominąć ostatnie doniesienia  The Economist.

W ostatnim numerze prestiżowego tygodnika pojawiły się dwa teksty opisujące ścieżkę, na jakiej znalazła się Europa walcząca ze spekulacją i czymś, co na Wall Street znane jest pod nazwami activist shareholders albo activist investors. W skrócie rzecz ujmując we Francji właśnie wchodzi w życie prawo, które ma na celu ograniczyć uprawnienia wynikające z bycia akcjonariuszem. Francuski rząd, który chce jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko – czytaj zmniejszyć udziały w spółkach i zachować kontrolę nad spółkami – przygotował zmiany w prawie, które dadzą większe uprawnienia akcjonariuszom długookresowym. Dla przykładu, na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy głosy właścicieli, którzy posiadają akcje krócej niż dwa lata nie będą miały tej samej siły,  którą mają mieć posiadacze akcji przed okres dłuższy niż dwa lata.

Oczywiście na giełdach znane są mechanizmy akcji uprzywilejowanych, co do siły głosu na walnym – Google operuje np. w takim modelu – ale to nieco inny temat. Tym razem w grze są rządy, które nie chcą pozbyć się kontroli nad spółkami jednocześnie sprzedając udziały. Mamy w Polsce ideę weta wstrzymującego w spółkach uznanych za strategiczne przez państwo, a i w Europie tzw. złota akcja jest czymś znanym. Wszyscy jednak mieli zawsze świadomość, iż całość jest ideą sprzeczną z ideą bycia równym wobec prawa. Tym razem może być inaczej. The Economist donosi, iż na początku maja Parlament Europejski będzie pracował nad zmianami dokumencie Shareholders’ Rights Directive z 2007 roku i wszystko wskazuje na to, co dziś obserwujemy we Francji, może za chwilę stać się modelem obowiązującym w całej Unii Europejskiej. Wyobraźnia podpowiada, iż polski rynek i giełdowy – i inne rynki wschodzące – na których nie brakuje spółek uznawanych za ważne przez rządy, stałby w awangardzie efektów takiej zmiany.

Trudno też nie pomyśleć, iż to, co w deklaracjach miałoby stabilizować spółki – czytaj uwolnić od krótkookresowego interesu inwestorów finansowych – może skończyć się np. ograniczeniami w wypłatach dywidendy dla kogoś, kto nie jest godzien zysku, bo nie był wierny spółce przez powiedzmy dwa lata. Na pierwszy rzut oka idea ciekawa, ale z czasem może okazać się, iż całe rzesze inwestorów zostaną zepchnięte na pozycje spekulacyjne, jak to ma miejsce już teraz w wyniku opodatkowania dywidend. Dziś nikt nie ma wątpliwości, iż część akcjonariuszy woli wymusić na zarządach skup akcji z rynku niż większą dywidendę właśnie ze względów podatkowych. Na rynku dochodzi więc do paradoksów tego typu – śpiąca na górze gotówki spółka Apple woli skupić akcje z rynku, jednocześnie emitując dług, niż zwyczajnie wypłacić dywidendę. Pośrednio sprzyja to bardziej spekulacyjnym podejściu do rynku, jako całości i pozwala atakować giełdy za bycie centrum czegoś, co nazwano kasyno-kapitalizmem.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.