To nie był rok Billa Ackmana
W tekście o tym jak przyjmować inwestycyjne porażki zwróciłem uwagę, że obok Davida Einhorna z Greenlight Capital kilku innych znanych zarządzających funduszami hedge doświadczyło dotkliwych strat w 2015 roku.
W tekście o tym jak przyjmować inwestycyjne porażki zwróciłem uwagę, że obok Davida Einhorna z Greenlight Capital kilku innych znanych zarządzających funduszami hedge doświadczyło dotkliwych strat w 2015 roku.
Jednym z najważniejszych wydarzeń na rynkach finansowych w I kwartale 2016 roku było wyraźne odbicie na wschodzących rynkach akcyjnych, które zdołały wspiąć się około 20% powyżej zanotowanych w styczniu minimów.
Założyłeś spółkę, albo działalność gospodarczą? Nie zdziw się, jeśli w ciągu tygodnia dostaniesz pocztą list wyglądający na urzędowy wzywający cię do zapłaty kilkuset złotych na rzecz Narodowego Rejestru Firm, Państwowego Rejestru Spółek, czy czegoś jeszcze podobnego. Mnóstwo pieczątek, urzędowych zwrotów i ponagleń.
W ostatnich dniach w giełdowym światku coraz więcej emocji wzbudza umocnienie jena. Temat odnotowuje nawet FT, który dziś podkreśla, iż całość jest ciekawa również z powodu czytelnego spadku korelacji pomiędzy globalnym rynkiem akcji, a jenem. Niepewność i siedemnastomiesięczne minima USDJPY wymusiły na analizujących wykresy szukanie wskazówek w przeszłości i na plan pierwszy wybił się analogiczny ruch z ostatniego kryzysu.
W pierwszych latach po globalnym kryzysie finansowym z lat 2008-2009 sporo wysiłków włożono w próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie: jak to możliwe by pracownicy sektora finansowego przegapili potężne bańki na rynku nieruchomości i na rynku kredytowym oraz konsekwencje pęknięcia tych bąbli dla globalnych finansów i globalnej gospodarki?
Tak się złożyło, że w tym samym tygodniu przeczytałem wywiad z Jimem Rogersem w Financial Times i wysłuchałem wywiadu, który Barry Ritholtz przeprowadził z Philipem Tetlockiem – psychologiem zajmującym się badaniem umiejętności prognozowania.
Ostatnie notki na blogach oscylowały wokół tezy, iż kilka osób na rynku było zaskoczonych zachowaniem różnych segmentów giełdowego pejzażu w I kwartale 2016 roku. Ktoś jeszcze pamięta te pesymistyczne treści ze stycznia i lutego, wedle których świat miał pogrążyć się w nowym kryzysie?
Od wielu lat zastanawiałem się, jak będzie wyglądał świat, gdy na rynek pracy wejdzie pokolenie, które było przekonane, że treści w internecie są za darmo, piractwo to tylko wymówka dla wielkich koncernów, które w niemoralny sposób zarabiają na nas wszystkich horrendalne pieniądze. Bo przecież zarabianie pieniędzy przez koncerny jest niemoralne. Co innego zarabianie przez nas. Zresztą my nawet nie musimy zarabiać, nam przydałyby się jakieś dotacje. Albo niech państwo nam coś zapewni.