Ferrari vs Tesla
Przepraszam za tytuł rodem z poradnika dla kierowców, których nie stać na żaden z samochodów, ale kiedy w DM BOŚ uruchomiliśmy usługę dostępu do rynków zagranicznych dla klientów indywidualnych (Bossa Zagranica), w pewnym momencie reklamowaliśmy się między innymi możliwością zakupu debiutujących na rynku akcji spółki Ferarri. Odwołując się do poczucia humoru naszych klientów krzyczeliśmy „Kup sobie Ferrari”, więc na blogu podążamy wytartą ścieżką licząc na stałą obecność dobrego humoru.