Jednominutowy trader, część 2
Zanim przejdę do dopieszczania 1-minutowej strategii prezentowanej w pierwszej części, to dwa zdania do aktywnych komentatorów:
Zanim przejdę do dopieszczania 1-minutowej strategii prezentowanej w pierwszej części, to dwa zdania do aktywnych komentatorów:
W poniedziałek 15 lutego, hurtowe ceny energii elektrycznej w Teksasie osiągnęły poziom 10 000 USD za megawatogodzinę. Jeszcze 10 lutego kosztowały 30 USD.
Inwestorzy czytający rynkowe raporty coraz częściej spotykają się z określaniem zbliżających się lat jako powtórki z ryczących lat dwudziestych (roaring twenties). Na przykład Marko Kolanovic z JP Morgan podał ewentualny boom gospodarczy w zbliżającej się dekadzie jako jeden z katalizatorów nowego supercyklu na rynku ropy naftowej.
Tzw. „sharing economy” stała się ostatnio w moim przypadku przyczynkiem do spotkania z pewnym traderem, który w zamian za przysługę mi wyświadczoną poprosił o konsultację w sprawie jego tradingu.
Konwencjonalne podejście do aktywnego inwestowania zakłada, że inwestor dokona analizy sytuacji spółki i na tej podstawie zdecyduje czy w preferowanym przez niego horyzoncie czasowym cena akcji spółki wzrośnie czy spadnie. Jest to nie tylko pracochłonne podejście ale także niesie ze sobą istotne ryzyko błędu i potencjalnej straty.
Rok po rozpoczęciu pandemicznego zawału kursów na wielu rynkach mamy wreszcie i kurs ropy na poziomie sprzed całego zamieszania.
10 proc. stopy zwrotu w marcu 2020 r., gdy indeks S&P spadł o ponad 16 proc. To wyniki portfela złożonego z długich pozycji na spółkach, które w przeszłości notowały relatywnie najmniejsze spadki w czasach kryzysu i krótkich pozycji na walorach firm spadających najbardziej w ciężkich czasach. To tylko jedna z informacji z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Próbuję zrozumieć. Pozwólcie Państwo, że będę sobie głośno myślał. Ale nie daje mi spokoju ta historia sprzed kilku dni. I próbuję krok po kroku iść jej tropem, żeby przekonać, się czy na pewno rozumiem zawiłości tego świata.
Jest sobie przedsiębiorstwo, które produkuje panele fotowoltaiczne. Firma istnieje od 2007 roku, czyli kawał czasu. W 2018 roku zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Jej główny biznes to różnego rodzaju rozwiązania fotowoltaiczne dla budownictwa oraz specjalistyczne szkło budowlane. Choć – to warto wspomnieć – na swojej firmowej stronie w sekcji produktowej znajduje się dział „AntyCovid”. W ramach tegoż spółka oferuje urządzenie do dezynfekcji (np. dokumentów) przy wykorzystaniu fal elektromagnetycznych oraz szklane przegrody. Żadna wyrafinowana technologia.
Pora spojrzeć w oczy technicznej bestii, która próbuje się wykluć na wykresach WIG i WIG20.
Zostałem poproszony o pokazanie takich samych testów luk nocnych jak w poprzednich wpisach, ale tym razem na naszych akcjach z GPW.