Symbolicznie

Oto jak kończy się świat. Oto jak kończy się świat. Nie z hukiem ale skomleniem.
T.S. Elliott, Wydrążeni ludzie (tłum. Antoni Libera)
Oto jak kończy się świat. Oto jak kończy się świat. Nie z hukiem ale skomleniem.
T.S. Elliott, Wydrążeni ludzie (tłum. Antoni Libera)
Tydzień, w którym najważniejsze indeksy z GPW zamykają się na nowych rekordach hossy narzuca wykres na niedzielę. Nie możemy pominąć faktu, iż w piątek indeksy WIG, WIG20, mWIG40 i sWIG80 solidarnie wykreśliły nowe, najwyższe zamknięcia fal wzrostowych trwających od pandemicznego dołka.
W połowie lipca wpadł w moje ręce artykuł badawczy z 1999 roku o albańskiej manii piramid finansowych z lat dziewięćdziesiątych. Artykuł przygotował Chris Jarvis z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Pomyślałem, że jest to interesująca anegdota z historii rynków finansowych. Tym bardziej, że albańska mania piramid finansowych należy do tej kategorii zagadnień, o których niemal wszyscy słyszeli a których niemal nikt nie potrafi przedstawić w sensownych szczegółach. Informacje dodatkowe z reguły kończą się na fakcie, że pęknięcie systemu piramid omal nie doprowadziło do wybuchu wojny domowej.
Przewodnik po symptomach wyznaczania baniek spekulacyjnych rozpocząłem w poprzedniej części od „Gwałtownie rosnących kursów”, spójrzmy na kolejny punkty z tej listy ściśle z tym związany.
Tak właśnie wygląda sytuacja, gdy już opadnie euforia i marzenia o podbijaniu świata. Przypominają się nam nagle jakieś „podobno-przełomowe” wynalazki na zasadzie „hej, a co słychać u ML System”. Zerknąłem na notkę niemal dokładnie sprzed pół roku, w której próbowałem zrozumieć świat firm agresywnie rzucających się na biznes covidowy.
Jedną z nich był właśnie producent paneli fotowoltaicznych ML System, który w chwili obecnej oferuje tak wyrafinowanie technologiczne produkty związane z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa, jak panele szklane i odkażacze UV.
Trzy miesiące temu pisałem o zanikającym oknie płynności na NewConnect. Podkreśliłem, że ten trend może zmienić otoczenie rynkowe dla inwestorów indywidualnych dysponujących większymi niż przeciętne portfelami.
Rozwój segmentu pasywnych wehikułów inwestycyjnych to bez wątpienia jeden z najważniejszych trendów w sektorze inwestycyjnym. Zmienił strukturę inwestycyjnego uniwersum, na którym coraz większa część zainwestowanego kapitału „nie próbuje wygrać z rynkiem”. Zrewolucjonizował także relacje pomiędzy klientami a dostawcami usług inwestycyjnych.
Branża nie znalazła do tej pory wiarygodnych mierników definiujących bańki spekulacyjne w czasie rzeczywistym, co opisywałem w poprzedniej części, istnieje jednak pewien zestaw objawów, które pozwalają w przybliżeniu rozpoznawać symptomy baniek.
Muszę wyznać publicznie szacunek G. Zalewskiemu, bo pochyla się nad kolejnymi rynkowymi kuriozami i już nie musimy. Analizował polski supersamochód A-coś tam. Czytał jakieś projekty Pana Tymochowicza. Teraz poświęcił cenne godziny swojego życia i zajął się Ekipą. I tak sobie myślę, że Grzegorz Zalewski cierpi za miliony i jednocześnie płaci cenę swoim czasem za to, na jak prowincjonalnym rynku przyszło nam działać. Przy okazji jest odważny i wypełnia lukę, którą powinien wypełnić rynek.
„Tato, ty nic nie rozumiesz. Czasy się zmieniły. To już nie jest jak w XX wieku” mówił do mnie mój nastolatek, gdy zżymałem się na jakość tego, co oglądał na youtubie i w innych mediach. Fascynacja Snapchatem i TikTokiem przeszła mu szybko, choć dzięki temu drugiemu wkręcił się w montowanie filmów i sprawia mu to dużą frajdę.
„Teraz wszystko robi się dla beki. A wy jesteście sztywniakami”. To kolejny z argumentów. Gdy rozmawialiśmy o tym, co robi Ekipa, jak i wielu innych – nie tak medialnych – przekonywał mnie z ogromną pewnością siebie, charakterystyczną dla nastolatków, że oni mają rację. „Przecież wyjaśnili wszystko”. Dla niego niuanse tych wyjaśnień, są bez znaczenia. Bliżej mu pokoleniowo do Friza, Wersow i innych, niż do własnych rodziców. A że bunt wpisany jest w rozwój nastolatków, pozostawało mi tylko czekać.
No i doczekałem się. Pisałem o tym już w poprzedniej notce Ja, boomer, że w chwili, gdy Ekipa Holding postanowiła zmonetyzować swój sukces już nie tylko wciskając badziewne treści nastolatom, ale wchodząc na rynek giełdowy, zabawa i beka się skończyła.