Świat na bańce
Sprawdziłem w „google trends” hasło „bitcoin bubble” i nie zdziwiło mnie, że popularność wyszukiwań tej frazy w ostatnim miesiącu gwałtownie wzrosła.
Sprawdziłem w „google trends” hasło „bitcoin bubble” i nie zdziwiło mnie, że popularność wyszukiwań tej frazy w ostatnim miesiącu gwałtownie wzrosła.
Widmo krypto-rewolucji.
Sprawa nie jest nowa, a jednak jakoś mi utknęła. Pod koniec października CME Group ogłosiła wprowadzenie do obrotu nowego kontraktu terminowego w IV kwartale 2017, po dopełnieniu wszystkich formalności regulacyjnych. Instrumentem bazowym dla nowego kontraktu ma być najgorętsze aktywo ostatnich miesięcy czyli Bitcoin.
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego internetowi oszuści cały czas wysyłają emaile z historią o nigeryjskim księciu albo urzędniku choć problem nigeryjskiego szwindlu jest od wielu lat powszechnie znany?
…musiał zdać test adekwatności.
Moje doświadczenie na rynku było zerowe. Jak wiele osób w tamtym momencie chciałem uczestniczyć w hossie. Mówiło się o niej wszędzie, inwestował może nie każdy, ale na pewno znało się ludzi, którzy kupowali akcje i …oczywiście zarabiali.
Kilka lat temu w czasie wakacji w Holandii wybrałem się do Frans Halls Museum w Haarlemie by zobaczyć obraz bezpośrednio nawiązujący do jednego z najgorętszych zagadnień sektora finansowego: baniek spekulacyjnych.
Joe Weisenthal i Tracy Alloway z Bloomberga oraz Dave Jamieson przypomnieli w audycji Odd Lots o fascynującej bańce spekulacyjnej z lat 80. i 90. ubiegłego wieku: gorączce kart bejsbolowych.
Historyczne dane pozwalały na tezę, iż we wrześniu akcje będą taniały. W połowie miesiąca sytuacja już nie jest tak jednoznaczna, ale wrzesień okazał się tragiczny dla Bitcoina. Wypowiedź szefa JP MorgranChase i sygnał z Chin, iż do końca miesiąca siłą zakazu administracyjnego zniknie ważna część tego rynku spowodowały, klasyczny krach na rynku kryptowalut.
Cóż to jest pięć procent wzrostu indeksu? Tyle zyskał WIG od początku sierpnia. W zasadzie błahostka. Patrząc na stopy zwrotu tego najszerszego z indeksów na GPW robią wrażenie. W tym roku zwyżka o 24 procent. Od dołka z 2016 ponad 50 procent. Od dołka z 2009 – po globalnym krachu rozpoczętym dwa lata wcześniej – 215 procent.
Zaledwie pięć procent brakuje do szczytu z 2007 roku, czyli momentu gdy świat zakończył hossę i pogrążył się w krachu bankowym. Minęło dziesięć lat. Upadające banki, bankrutujące fundusze, Grecja i Włochy na krawędzi, rozpad Unii Europejskiej, rozpad świata jaki znamy, drukowanie pieniędzy, kolejne miliardy pompowane w system.
Zwróciłem uwagę na diametralną zmianę nastawienia inwestorów do spółki Facebook, która w ubiegłbym tygodniu stała się jedną z pięciu amerykańskich korporacji o kapitalizacji rynkowej przekraczającej pół biliona dolarów.