Wykres dnia: Rewolucja nie chce płacić
Dawno na blogach bossy nie zaglądaliśmy do świata rewolucjonistów spod znaku Robinhooda.
Dawno na blogach bossy nie zaglądaliśmy do świata rewolucjonistów spod znaku Robinhooda.
Czy inwestowanie to faktycznie tego rodzaju działalność, gdzie można się nie narobić, a dobrze zarobić?
Zeszłotygodniowa radość z powrotu inflacji okazała się całkiem dobrym prognostykiem problemów, które ogniskują dziś uwagę ekonomistów, inwestorów i zwykłych ludzi. Dwa ostatnie dni na GPW przyniosły dawkę zmienności, jaką na giełdach potrafiły wywoływać tylko banki centralne na świecie. GPW generalnie ignorowała działania RPP jako oderwane od problemów, którymi żyje rynek w Warszawie. Tym razem jest inaczej.
Relacjonowana przeze mnie historia giełdowych inwestycji spółki Master Pharm jest interesująca nie tylko w aspekcie biznesowym i regulacyjno-prawnym. Jest także fascynująca w aspekcie inwestycyjnym.
Myślę, że dla wielu inwestorów, nie tylko tych z dużą awersją do ryzyka i ograniczoną odpornością na straty, idea utrzymywania portfela z 69% stratą albo dużej pozycji z 82% stratą jest trudna do zrozumienia. Tym bardziej, że nie jest to sytuacja, w której bazowe scenariusze sugerują realne szanse na odrobienie tych strat. O inwestycjach giełdowych Master Pharm większość inwestorów myśli w kategorii: jak to się mogło stać? Gdzie popełniono koszmarny błąd, który doprowadził do tej sytuacji.
W zapowiedzi Roberta Sochackiego z Beta Securities Poland pojawił się jeszcze jeden ETF, poza tym na indeks sWIG80, który wkrótce zagościć powinien na GPW: obligacyjny.
Zbliżam się do końca pracy nad nowym wydaniem Pieniądza Emila Zoli. Ponadczasowość tej powieści opisującej fikcyjne, choć mocno inspirowane wydarzeniami rzeczywistymi, nieustannie mnie zaskakuje.
To, że na rynkach obserwujemy szaleństwo nikogo już nie zaskakuje. Ba, absurdy na tyle wniknęły w tkankę rynku, że gdy pojawia się nawet najbardziej absurdalny pomysł, chętnych na szybki zysk jest tak wielu że nawet ostrzeżenia przed potencjalnym oszustwem zdają się na nic.
Głównym zadanie rynków kapitałowych nie jest już „wkładanie” pieniędzy z firm, jak podają podręczniki ekonomii, ale „wyjmowanie”. Wiele firm takiej „operacji” nie przeżywa. O genezie tego procederu piszą Alice Martin i Annie Quick w książce „Unions Renewed: Building Power in an Age of Finance”.
Natknąłem się na raport Goldman Sachs, który jest inwestycyjnym wprowadzeniem do korporacyjnych strategii redukcji emisji CO2 w ramach celu zerowych emisji netto.
Z raportu wynika, że 2/3 ze 167 korporacji w największym stopniu odpowiedzialnych za przemysłowe emisje CO2 zdecydowało się przyjąć plany osiągnięcia zerowych emisji netto.
Kolejny indeksowy ETF z logo BETA, tym razem na sWIG80, powinien pojawić się na GPW jeszcze w tym roku – tak zapowiada Robert Sochacki z Beta Securities Poland.
Pamiętasz Czytelniku czasy, w których rynki akcji i banki centralne były oskarżane, iż nie potrafią wywołać inflacji innej niż inflacja aktywów? Że tanim pieniądzem pożywia się tylko 1 procent, spekulanci i banksterzy? Wygląda na to, iż wreszcie się udało. Drożeje właściwie wszystko.