Oszuści są wśród nas

Siedzimy w przestronnej sali w biurowcu w centrum Warszawy. Jest wczesny wieczór. Z okien rozciąga się widok na panoramę miasta. Choć w Polsce rynek finansowy już śpi, w Nowym Jorku trwa wciąż sesja giełdowa. Czekam na spotkanie z zarządzającym pewnego funduszu wysokiego ryzyka. Poproszono mnie o weryfikację i ocenę jego metod. Zarządzający ma polskie nazwisko, ale imię skrócone po amerykańsku i właśnie tak wszyscy się do niego zwracają. Mimo tego, w dokumentach rejestrowych spółki, którą reprezentuje wpisana jest swojska rodzima wersja imienia. Od jakiegoś już czasu zarządza pieniędzmi polskich klientów. Podobno ma ogromne doświadczenie w handlu na rynkach. Jest specjalistą od opcji walutowych. Moi zleceniodawcy są nim zachwyceni. Nie tylko uzyskiwanymi stopami zwrotu, ale też jego osobowością. Ujmujący, serdeczny, w biurze ma fantastyczną kolekcję cygar.

Czytaj dalej >

To zupełnie niemożliwe

We wtorek 20 października 1987 roku prawdopodobnie byłem na wagarach. Tak myślę. Wiem, że to nie jest zbyt pedagogiczne, ale miałem taki epizod w moim życiu, gdy zamiast chodzić do szkoły, nie chodziłem do szkoły. Czytałem, rozmyślałem, grałem w szachy z drugim kolegą, który również wagarował i zajmowałem się wszystkim tym, co było ważniejsze dla szesnastolatka.

Czytaj dalej >

Nic nowego

Unikamy politykowania na blogach. Politykowania czyli toczenia sporów piany, w tak charakterystyczny sposób dla tego co dzieje się w mediach, blogosferze, mediach społecznościowych. Co nie znaczy, że nie mamy świadomości (i własnych poglądów) na temat wpływu polityki na rynki finansowe. Rynki, które nie lubią niepewności, a jednym z tradycyjnie pojmowanych ryzyk jest właśnie ryzyko polityczne niestabilnych krajów.

Czytaj dalej >

Bezpieczny jak inwestycja

Redaktor to ktoś, kto oddziela ziarna od plew, a potem drukuje… plewy.

Lubię to zdanie Adlaia Stevensona (w polskich źródłach pojawiało się w nieco zmienionej formie). Pochodzi z 1964 roku, gdy jeszcze nie było internetu, ale już było dziennikarstwo. Dobre i złe. Dociekliwie i wybiórcze. Rzetelne i plotkarskie. W zasadzie nic się w tym względzie nie zmieniło. A może nawet nieco inaczej, w Polsce w ostatnich kilkunastu latach przerabiamy gwałtowne staczanie się poziomu dziennikarstwa i różnych chorób, których doświadczało ono w historii w krajach rozwiniętych. Chciałbym wierzyć, że kiedyś się to zatrzyma i zacznie się budowa jakości. Choćby nawet miała ona stanowić tylko kilka procent całości dziennikarstwa.

Czytaj dalej >

Skąd się biorą różnice w zamożności państw

Dlaczego rozwój cywilizacyjny obu Ameryk po skolonizowaniu przez Europejczyków przebiegał zupełnie odmiennie. Dlaczego poziom zamożności w krajach Ameryki Południowej jest tak różny od tego co dzieje się w Ameryce Północnej? Dlaczego miasto leżące na granicy Meksyku i Stanów Zjednoczonych jest tak od siebie różne jeśli chodzi o standard życia obywateli? A przede wszystkim Dlaczego narody przegrywają. Na to pytanie, w książce o takim właśnie tytule próbują odpowiedzieć Daron Acemoglu i James A. Robinson. W zasadzie jest to dokładnie ta sama kwestia, którą zajął się satyryk P.J. O’Rourke w Wykończyć bogatych!

Czytaj dalej >

A jeśli giełda to (niemal) ruletka ;)

30 kwietnia mija miejsce setna rocznica urodzin Clauda Shannona – ojca teorii informacji i właściwie można powiedzieć, świata jaki znamy. Google poświęciło mu doodle, a media mnóstwo miejsca, żeby przypomnieć jego sylwetkę. Genialny inżynier i matematyk próbował swoich sił również na giełdzie. To zainteresowanie było pochodną wcześniejszego bardzo mocnego zaangażowania w … o zgrozo – gry w ruletkę.

Czytaj dalej >