Dzień Kobiet

Dwadzieścia pięć lat temu, ósmego marca 1994 roku najważniejszy wówczas indeks rynku WIG osiągnął swoje historyczne maksimum – 20 760 pkt. Poziom ten wieńczył super hossę jaka miała miejsce w 1993 i 1994 roku. Hossę „szerokiego rynku”, choć wówczas oznaczało to, że na koniec 1993 roku notowanych było dwadzieścia jeden spółek. Ale to również oznaczało, że analiza i selekcja spółek nie musiała być zbyt wyrafinowana. Podczas hossy bywały sesje, gdy większość notowanych akcji rosła o maksymalne dopuszczalne minimum, czyli 10 procent. Obowiązywał wówczas mechanizm redukcji zapisów przy nadmiernym popycie, więc często chcąc kupić akcje nie było to możliwe.

Czytaj dalej >

Lektura obowiązkowa

Na rynku amerykańskim prawdopodobnie powstałaby przynajmniej jedna książka (i kilka mniejszych dziennikarskich tekstów) pokazująca kulisy tego rodzaju sprawy. Ponieważ jednak jesteśmy na rynku polskim, to za szczegółowe opisanie sprawy, dodatkowo z pewną swadą zabrał się nie dziennikarz czy reportażysta, tylko prawnik, były prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów. Mowa o Andrzeju Nartowskim, który być może część czytelników kojarzy z felietonów publikowanych przez niego na łamach Gazety Giełdy PARKIET (dostępne również na stronie www.andrzejnartowski.pl), w których trafnie i z humorem opisuje wady naszego rynku. Należy jednak dodać, że A. Nartowski ma za sobą doświadczenie dziennikarskie i to w tym materiale czuć, choć jej tytuł mógłby potencjalnie zawierać prawniczą nowomowę.

Chodzi o aferę GetBacku, która kilka tysięcy inwestorów kosztowała łącznie około 4 miliardów złotych. Andrzej Nartowski opublikował ponad sześćdziesięciostronicowy raport, w który dokładnie opisuje historię zdarzeń, oraz próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie „co poszło nie tak”.

W skrócie – wszystko!

Czytaj dalej >

Nowe kroki notowań na GPW

Zacznijmy przede wszystkim od informacji dla tych wszystkich, którzy w swoim handlu wykorzystują zlecenia o dłuższym terminie realizacji.

Bądźcie czujni!

Wszelkie wasze stopy złożone na najbliższe tygodnie,  czy nawet miesiące, wszelkie zlecenia z limitem, na które czekacie, aby się zrealizowały będziecie musieli przypilnować 1 marca, czyli  już w najbliższy piątek, by nie zostać zaskoczonym. W tym dniu bowiem stracą ważność wszelkie niezrealizowane dyspozycje przekazane na giełdę.

Na sesji kolejnej, czyli w poniedziałek 4 marca zaczynają obowiązywać nowe minimalne kroki notowań (tiki) dla akcji, ETFów, kontraktów terminowych na waluty oraz na akcje.

Czytaj dalej >

Wizjonerzy na przestrzeni 150 lat

Toast of New York

„Żeby odnieść sukces trzeba wykorzystać wszystko i wszystkich, którzy mogą nam pomóc. A im wyżej zajdziemy tym głośniej będą nam kibicować.”

To zdanie brzmi jak gotowe motto, które można by wkleić ot choćby na linkedin. Wypowiada je w filmie z 1937 roku Toast of New York (Toast za Nowy Jork) główny bohater, czyli James Fisk. Fisk znany przede wszystkim z próby przeprowadzenia „korneru” na rynku złota w 1869 roku, był niesłychanie barwną postacią. Jedną z tych, które budowały kapitalizm, ale również Wall Street swoim sprytem, innowacyjnością, przebiegłością, no i cóż…trzeba wprost to powiedzieć, działaniami niezgodnymi z prawem, oszukiwaniem kontrahentów i konkurencji. W czasach, gdy rynki nie były jeszcze regulowane, a regulacje powstawały dopiero jako odpowiedź na „innowacyjne” działania osób takich  jak Fisk, czy jego wspólnicy – Jay Gould, Daniel Dew.

Czytaj dalej >

Pełnia a zachowania inwestorów

Z pewną nutką nostalgii zobaczyłem niedawno na jednym z portali społecznościowych „odkrycie”. Traderzy, inwestorzy, spekulanci poszukują w różnych etapach swojej aktywności na rynku narzędzia. Spektrum ich poszukiwań jest obszerne, od różnego rodzaju matematycznych pochodnych ceny, wyrażonych w postaci licznych wskaźników, przekształceń, odchyleń i  co tam można jeszcze zrobić ze zwykłymi liczbami, poprzez poszukiwanie wzorów, zależności, formacji, korelacji i związków. Część z nich może wyglądać rozsądnie, część zaskakująco, jeszcze inne niewiarygodnie, ale wręcz szokująco.

Czytaj dalej >

Co lub kogo wybrać?

Problem wyboru. Inwestowanie samemu czy przez doradcę.

Czasami pewne banalne stwierdzenia przychodzą do nas zupełnie z zaskoczenia.

Tak jest na przykład z pewną myślą wyrażoną przez Richarda Thalera w książce Zachowania niepoprawne.

Od wielu lat, podczas których zajmuję się promocją giełdy, rynku i inwestowania na własny rachunek podkreślam, że warto spróbować tej aktywności z prostego powodu. Mamy szansę dowiedzieć się o sobie samych mnóstwa interesujących rzeczy. Przy czym wiele z nich wcale nie musi być optymistyczna. Działanie pod presją, stres związany z podejmowaniem decyzji, awersja do straty, nadmierny optymizm i oczekiwania, to wszystko stanowi niesłychaną mieszankę, która potrafi nas bardzo mocno zaskoczyć.

Czytaj dalej >

Inwestowanie w perspektywie dekady

Inwestowanie w perspektywie dekady

Rozmawiałem w ostatnim tygodniu z ogromnym admiratorem inwestowania dywidendowego. Nie jest on samotnym wilkiem, ta koncepcja podejścia do rynku zaczęła zyskiwać na popularności już od kilku lat. Stało się tak, w momencie gdy raczej normą niż wyjątkiem stało się ogłaszanie przez firmy notowane na warszawskiej giełdzie polityki związanej z podziałem zysku. Gdy duża część tych firm zaczęła wypłacać nie tylko symboliczne, ale czasem znaczące dywidendy, a część z przedsiębiorstw stara się, by dywidenda przynajmniej nie malała.

Czytaj dalej >