Eldorado kontra Apokalipsa
Jacek Tyszko poświęcił już ciału jakim jest REiŁ osobny długi wpis. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że od samego początku pomysł ten wzbudza śmieszność.
Jacek Tyszko poświęcił już ciału jakim jest REiŁ osobny długi wpis. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że od samego początku pomysł ten wzbudza śmieszność.
Przed kilkoma tygodniami Superfund TFI poprosił mnie bym poprowadził wykład dotyczący teorii portfelowej poprzedzając tym samym wideokonferencję z udziałem samego jej twórcy – profesora Harry Markowitza.
Niesłychane, niewiarygodne, zaskakujące. Takie wrażenia można by odnieść po tekście opublikowanym przez Puls Biznesu ?Klienci nie wierzą w TFI?
?Jeszcze nigdy wcześniej fundusze akcji nie zanotowały czterech wzrostowych kwartałów z rzędu, możemy więc oczekiwać spadków? ? takie zdanie możnaby przeczytać w I kwartale 2004 roku i faktycznie, kolejny kwartał przyniósł spadek cen. III kwartał 2005 był piątym wzrostowym kwartałem w serii. Później nastąpił szósty, siódmy, ósmy, dziewiąty, dziesiąty, jedenasty i dwunasty. Po raz pierwszy w historii GPW.
Znajdź dwa (istotne) szczegóły, którymi różnią się te dwa obrazki (zrobione w tym samym czasie)
😉
Piosenkę, której część widać w tytule śpiewał jeżyk z radzieckiej bajki z mojego dzieciństwa. Jeżyk miał problem, bo jego kolczaste futro nie specjalnie mu się podobało. Przymierza więc ?ubranka? innych zwierząt, ale żadne mu się nie podoba. Ostatecznie wraca do swojego, gdy atakuje go wilk.
„Spółka zostanie zakwalifikowana na +Listę Alertów+, gdy ogłoszono upadłość emitenta, wartość kapitalizacji emitenta nie przekracza 5 mln euro, obrót akcjami emitenta charakteryzuje się niskim poziomem płynności lub występuje bardzo wysoka zmienność kursu akcji emitenta”
[…]
„W przypadku zakwalifikowania akcji emitenta na ?Listę Alertów?, zarząd giełdy może podjąć jedną z następujących czynności: oznaczyć w sposób szczególny nazwę akcji emitenta w serwisach informacyjnych giełdy lub CGW, usunąć akcje z portfela indeksów giełdowych i/lub przenieść akcje do notowań w systemie kursu jednolitego?
Istnieje spora grupa ludzi, która niemal każdorazowo, gdy mówi się „gram na giełdzie” zwraca uwagę w stylu „gra to się na skrzypcach, a na giełdzie się inwestuje”. Jednym z reprezentantów tego podejścia wydaje się być również prezes GPW Ludwik Sobolewski, który przy okazji jednego z debiutów wspomniał: „Na co dzień walczę z mówieniem o „graniu na giełdzie” ” na giełdzie się inwestuje””, a i w jednej z audycji radiowych obsztorcował dziennikarza za to sformułowanie.
Zabawna jest ta walka z żywym językiem. Tak, jakby słowa determinowały to czy jakaś czynność jest ważna, a inna mniej ważna.
„Chętnych do przewidywania przyszłości nigdy nie brak, ponieważ nikt nie zadaje sobie trudu sprawdzania wartości tych prognoz.” John Rothchild
Nietrafione analizy i wyceny analityków technicznych to wdzięczny temat na felietony i czołówki gazet. Trochę dlatego, że ludzie uwielbiają pomyłki innych, ale również dlatego, że jest to czasami konsekwencją zachowania samych analityków. Ich przesadnej wiary we własne zdolności. Grzech „eksperckości” i złudzenia wiedzy dotyczy szczególnie analityków fundamentalnych krytykujących założenia analizy technicznej, którzy uważają, że „prawdziwą wartość” ma jedynie czytanie raportów i dłubanie się w liczbach, nie zaś patrzenie na wykresy, na których – ich zdaniem -widać wszystko po fakcie.
Na koniec III kwartału 2007 fundusz Vanguard Windsor II posiadał 8,3 mln akcji firmy Bear Stearns, co stanowiło ponad 7% kapitału akcyjnego upadającego właśnie brokera. Wartość tego pakietu akcji wynosiła wówczas 1 mld $ (aktualne aktywa funduszu to ok. 45 mld $).
Dziś pakiet akcji będący w posiadaniu funduszu Vanguard ma wartość ok. 17 mln $ – jeśli przyjmiemy za najbardziej wiarygodną cenę akcji, kwotę 2$ za akcję jaką zdecydował się zapłacić JP. Morgan za akcje Bear Stearns.