Moja pierwsza książka do analizy technicznej to było ksero z ksero z ksero z egzemplarza wypożyczonego przez kogoś z biblioteki KPW (dziś KNF) książki Roberta Edwardsa i Johna Magee ?Technical Analysis of Stock Trends? (do dziś mam ten egzemplarz). W sumie nie jestem pewien, czy KPW też nie dysponowało ksero zamiast oryginału.
Praca obu autorów została napisana w latach czterdziestych XX wieku. Wykresy były prezentowane na specjalnych kartkach papieru, o ile pamiętam autorzy nawet polecali firmę, która taki papier sprzedawała do własnoręcznego rysowania wykresów (ba były nawet takie ze skalą logarytmiczną).

Magee Edwards

źródło: Amazon.com

W 1993 roku była jak najbardziej odpowiednią lekturą dla początkującego inwestora w Polsce. Komputery nie były wówczas jeszcze popularne, więc pozostawał papier milimetrowy i ołówek. Być może mam gdzieś jeszcze zeszyt A4 z zapisywanymi transakcjami, mozolnie rysowanymi wykresami i liczonymi codziennie na kalkulatorze średnimi, również nanoszonymi na wykres.

John Magee był dość ortodoksyjnym analitykiem technicznym. Z różnego rodzaju doniesień wiadomo, że swoje analizy robił w pokoju ze szczelnie zaciągniętymi zasłonami, tak aby nic go nie rozpraszało. Prasę czytał z tygodniowym opóźnieniem, aby żadne wydarzenia nie wpływały na jego ?ogląd rynku?. Swoją drogą ciekawe, jakby podszedł do ogromu informacji, z którym mamy do czynienia obecnie. Bez telefonów komórkowych, Internetu, wielu z nas nie wyobraża sobie istnienia na rynku.

Czytając ostatnio książkę The Predictors, Thomasa Bass trafiłem na barwny opis rynku akcji, który zrobił Magee, związany z jego filozofią nie doszukiwania się w wykresach jakichkolwiek niepotrzebnych informacji.

?Rynek akcji zachowuje się, jak świnie w chlewie. Każda ze świń nosi kijek z flagą. Drzwi chlewu są zamknięte, ale wszystko widać przez właz od góry. Widać, więc świnie jak biegają wokół z przytwierdzonymi flagami. Nie ?próbuj interpretować? zachowań świń, wiążąc te zachowania z różnymi aktywnościami ? asymilacją, walką, kopulacją itp. Nie próbuj ?nadawać znaczeń? ruchom kijków. Nie ma znaczenia, czy świnia nazywa się Wilbur czy Microsoft. Żeby być skutecznym technikiem, po prostu obserwuj kijki.?

Jakkolwiek zabawnie (naiwnie lub bezsensownie) by ten cytat nie brzmiał, stanowi on jeden z wielu smaczków, które sprawiają, że rynek finansowy i spekulacja to coś więcej, niż ciągłe gapienie się w wykresy i szukanie możliwości zarabiania pieniędzy. To również anegdoty, historie i ciekawostki.

Cały czas poszukuję informacji o znanych (mniej lub bardziej) ludziach, którzy inwestowali – z różnym skutkiem – na rynkach. Wiadomo, że spore straty poniósł na nim Izaak Newton (Kompania Mórz Południowych). Juliusz Verne pracował przez kilka lat jako makler, co zapewniało mu stałe dochody, ale nie było jego marzeniem. Mark Twain „prawie” zarobił fortunę na próbie spekulacji ziemią (właściwie potencjalnym złotem, które w niej się znajdowało. Spekulacją zajmował się również Juliusz Słowacki – wciąż jednak szukam szczegółów jego aktywności (podobno z sukcesem). To ostatnie jest o tyle interesujące, że może nie korespondować z powszechnym „romantycznym” wizerunkiem poety.
Jeśli Czytelnicy, znają jeszcze inne historie i ciekawostki o sławnych ludziach zapraszam do wpisów (najchętniej z podaniem źródeł)

16 Komentarzy

  1. gosial

    jeśli chodzi o Słowackiego i jego inwestycje giełdowe w Paryż to pisze się o tym w książce pod red. Makowskiego"Juliusza Słowackiego rym błyskawicowy" . Słowacki utrzymywał się z gry na giełdzie podczas swojego pobytu w Paryżu i to z sukcesem. Wcale mnie nie dziwią te sukcesy, pasuje umiejętność tworzenia poematów z grą na giełdzie – niekonwecjonalne myślenie ma tu moim zdaniem szerokie zastosowanie

  2. Pawelek

    http://books.google.pl/books?id=8UDiXteCJUoC&dq=John Magee Technical Analysis of Stock Trends&printsec=frontcover&source=web&ots=LEhMmH0RRM&sig=niOCSDHWSJ6eG26hLcEGeLqYdyA&oi=book_result&ct=result&hl=pl

    Oto i owa pozycja

  3. wojtek

    Jeśli chodzi o "sławnych ludzi" to Radosław Matusiak – dziecko hossy właśnie ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej 🙂 Pozostaju mu już tylko giełda. Pewnie już niedługo usłyszymy o nowym WB 🙂

  4. appfunds

    No to może Dostojewski i jego książka "Gracz", którą napisał zaledwie w miesiąc, żeby spłacić długi hazardowe?

  5. mwojciechowski

    Informacja o Słowackim bardzo ciekawa 😉 W podanej przez Ciebie książce jest więcej na temat jego transakcji?
    Przekaże to koledze, który w liceum został „zrównany z ziemią” przez nauczycielkę polskiego, za to, że przyznał się do spekulacji na giełdzie.

    GZ zapomniałeś o Keynes’ie. Tego od „w długim terminie wszyscy będziemy martwi” 😉

  6. bogdan

    Ogromnym hazardzistą był Henryk Wieniawski, wybitny polski skrzypek, który zarabiał krocie i tracił je właśnie w wyniku tej swojej drugiej pasji. Kiedyś twierdził, że wynalazł cudowny system, jednak ten system nie sprawdził się w dłuższym terminie. Tyle tylko pamiętam z audycji radiowych. Na czym grał, (oprócz skrzypiec) albo nie powiedziano, albo nie pamiętam.

  7. krzywy

    http://www.sport.pl/GW/1,75697,3773620.html

    o Matusiaku 2006-12-05.. szczyty hossy 🙂

    "Na giełdzie tylko dorabiam do pensji – tak z 8-10 tys. miesięcznie. Ale ta umiejętność daje mi pewność, że gdybym nagle przestał grać w piłkę, nie musiałbym chodzić po ludziach i pożyczać.

    Wiedzę czerpię z prasy, gram trochę na oko. Nie robię analizy technicznej, nie bawię się w świece japońskie. Nauczyłem się tego od Darka Gęsiora. Na treningi przynosiłem laptopa, żeby pokazał mi, co i jak. To on założył mi konto w biurze maklerskim. Pierwsze pieniądze zainwestowałem w Krakchemię. Przeczytałem w "Proficie", że perspektywiczna. I zarobiłem na niej 80 proc. To mnie zachęciło."

    "Załóżmy, że ktoś ma wolne 100 tys. zł. W co Pan radzi zainwestować?

    – Akcji stoją chwilowo wysoko, może warto zaczekać, aż trochę spadną. Ja lubię inwestować w giełdowe debiuty. W ostatnim tygodniu debiutowała HTL-Strefa, zarobiłem 130 proc. Jeszcze nigdy na giełdzie nie straciłem. Bywało, że spółki traciły na wartości, ale teraz jest taka koniunktura, że zawsze odbijały. Ta hossa trwa już parę lat. Patrząc, jak rozwija się gospodarka, powinna trwać jeszcze trzy, cztery lata. Ale jak ktoś się na tym nie zna, to polecam fundusze inwestycyjne. Fundusze akcyjne powinny przynosić do kilkudziesięciu procent rocznie zysku."

    "Gram na oko", "na giełdzie nigdy nie straciłem" 🙂

  8. krzywy

    http://www.pulsbiznesu.com.pl/Default2.aspx?ref=lastcomm&ArticleID=27d57b7b-9682-4efe-9e78-ccc271310204&readcomment=1
    Matusiak 29.08.2008
    "Pomaga mu bełchatowski makler Mariusz Centka. Wartość jego portfela wynosi 250 tys. złotych, nie trzyma akcji długo. W ostatnie pół roku zarobił około 50 tys. złotych. "
    No jestem pod wrazeniem.. 20% na spadajacym rynku… Genialne..

  9. Trystero

    @ krzywy

    Czytac ze zrozumieniem trudno rzecz. To reportaz z grudnia 2006 🙂

    Pozdrawiam

  10. HDK

    W tym miejscu chciałbym koniecznie dorzucić amerykańskiego artystę, Jeffa Koonsa, jedną z czołowych postaci współczesnej sztuki, nie jestem pewien jaki dokładnie sukces osiągnął jako makler na rynkach towarowych, ale zdobył tą metodą "początkowy kapitał". Zachęcam do prześledzenia jego kariery artystycznej i tego w jaki sposób jego działalność odnosi się do rozumienia sztuki jako rynku, z szczególnym uwzględnieniem gigantycznego sukcesu finansowego jaki odniósł jako artysta. Myślę że warto prześledzić jego życiorys i przekonać się jak pokrętnymi drogami może człowiek podążać. Adres strony jego domowej to www.jeffkoons.com

  11. sertic

    A w dzisiejszych czasach jaka ksiazke by Pan G.Z. polecil do zglebiania AT?Dziekuje za sugestie.

  12. krzywy

    @Trystero
    "Czytac ze zrozumieniem trudno rzecz. To reportaz z grudnia 2006 🙂
    Pozdrawiam"

    No to chyba o TOBIE 🙂 Zobacz co napisalem w pierwszym zdaniu: …….. "o Matusiaku 2006-12-05.. szczyty hossy"……
    Drugi artykul jest akurat bierżący……

  13. krzywy

    @Tystero….
    Sorry ale masz racje…. Troche zostalem zakrecony przez to DUZE cytowanie w artykule z zeszlego miesiaca…..

  14. Jacek

    "Czytając ostatnio książkę The Predictors, Thomasa Bass trafiłem na barwny opis rynku akcji, który zrobił Magee, związany z jego filozofią .."

    Ja z kolei trafiłem na nieco barwniejszy opis rynku akcji, autorstwa Livermore’a:
    "Jesse Livermore described Wall Street as a ?giant whorehouse? where brokers were ‚pimps’
    and stocks ‚whores’ and where customers queued to throw their money away."-The Economist

  15. gosial

    do m.wojciechowski

    niestety, nie pamiętam czy były opisy jakiś transakcji, książkę czytałam przygotowując się do matury, a to było 27 lat temu. Na pewno pisał, że zarobił konkretne kwoty i podawał je. Może uda mi się odnaleźć ją w swoim księgozbiorze i odszukam właściwe fragmenty…

  16. pawelsliwa

    jednym z ciekawszych dla mnie osób jest Jesse Livermore, ciekawa postać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *