AI rozpracowuje detalicznych inwestorów
Rozwój Sztucznej Inteligencji (AI) daje niesamowite możliwości odkrywania mało znanych zakątków inwestycyjnego świata, o czym więcej w poniższym wpisie.
Rozwój Sztucznej Inteligencji (AI) daje niesamowite możliwości odkrywania mało znanych zakątków inwestycyjnego świata, o czym więcej w poniższym wpisie.
Sprzedaliśmy mieszkanie albo dostaliśmy spadek. Mamy dużą sumę do zainwestowania na giełdzie. Finfluencerzy są zgodni: trzeba za całość kwoty jak najszybciej kupić akcje, a nie dzielić wpłaty na raty. Mało znana praca naukowa pokazuje, że nie zawsze jest to prawda.
Bez kamieni nie ma budulca. A bez budulca nie ma pałacu. A bez pałacu,… nie ma pałacu.
Te niezmiernie wnikliwe słowa wypowiada Marnypopis w filmie Asterix i Obelix. Misja Kleopatra i przypominają mi się za każdym razem, gdy patrzę na wykres naszego rynku akcyjnego. W tym wypadku bez hossy,… nie ma hossy. Nieco bardziej wyjaśniając – bez hossy na rynkach światowych, nie ma wielkich szans na hossę na giełdzie warszawskiej.
Nie da się ukryć, że na giełdach w USA zrobiło się drogo. Nie przeszkadza to, żeby zrobiło się jeszcze drożej, jednak pewnych limitów nie da się przekroczyć.
Obiecałem pod koniec roku zrobić małe podsumowanie trafności sond, które pojawiały się w 2024 roku na naszym profilu twitterowym w każdy weekend, więc się z obietnicy poniżej wywiązuję.
Wszystkie ważne media biznesowe komentują dziś decyzję Nate’a Andersona o zamknięciu Hindenburg Research.
W dwóch tekstach z serii „Lekcje z 2024 roku” pisałem o tym, jak duża może być duża pozycja w portfelu (większa niż się to wydaje większości inwestorów) i jak ważne jest wykorzystywanie zdobytej przewagi informacyjnej przez odpowiednie zwiększenie wielkości pozycji (równie ważne co zdobywanie tej przewagi).
W zakończonym roku rynek kryptowalut mógł jawić się jako ucywilizowany. Rosnąca popularność ETF-ów i zaprzęgnięcie rynku krypto w kampanię prezydencką USA dodało kryptowalutom szlachetności. Patrząc jednak na ranking rynku przez pryzmat zmian procentowych, stale pełno tam dziedzictwa meme’ów i braku powagi.
Tytułowy efekt stycznia pojawia się co roku w zupełnie innym zakątku rynku, niż wielu inwestorów sądzi.
Myślę, że gdyby autor jakiejś książki lub filmu próbowałby zaproponować utwór, w którym Stany Zjednoczone wypowiadają wojnę Grenlandii lub Danii uznano by to jednak za pewne nadużycie, w kategorii „tak niemożliwe, że nie róbmy sobie żartów”. Co innego w drugą stronę. Takie utwory zresztą powstały, choćby powieść Leonarda Wibberleya z 1953 roku, na podstawie której nakręcono w 1959 roku film Mysz, która ryknęła. Choć w tym wypadku nie była to Dania, ale fikcyjne księstwo Grand Fenwick, które wypowiada wojnę USA. W rolach głównych występuje Peter Sellers i polecam film, jako zabawną ciekawostkę.